Najpierw zniżkowały azjatyckie indeksy, tokijski Nikkei 225 nawet o 2,04 proc., gdy okazało się, że w czerwcu aktywność chińskiego przemysłu była najmniejsza od 16 miesięcy. Tak niski poziom PMI odebrano jako ostrzeżenie, że widoczne już spowolnienie chińskiej gospodarki prędzej czy później spowoduje spadek popytu na tamtejszym rynku, najważniejszym dla wielu eksporterów, nie tylko azjatyckich.
Na największych europejskich giełdach lipiec też zaczął się od spadków, które w dodatku powiększały się w miarę upływu dnia. Ich przyczyną było pojawianie się coraz to nowych raportów makroekonomicznych świadczących, że tempo rozwoju gospodarczego słabnie nie tylko w Chinach, ale również w Europie Zachodniej i Stanach Zjednoczonych.
Najpierw okazało się, że produkcja przemysłowa rozwija się wolniej również w strefie euro. Później nadeszła informacja o niespodziewanym wzroście liczby Amerykanów starających się o zasiłki dla bezrobotnych. We Frankfurcie przewodziły spadkom akcje producentów samochodów, Daimlera i BMW, a także firmy budowlanej HeidelbergCement. W Londynie najbardziej traciły papiery firm wydobywczych, BPH Billiton i Xstraty, bo dane o spowolnieniu w chińskim przemyśle spowodowały spadki cen metali.
W USA indeksy poszły w dół także dlatego, że tamtejszy ISM spadł bardziej, niż oczekiwano, a liczba kontraktów na zakup używanych domów okazała się w maju aż o 30 proc. mniejsza niż w kwietniu, kiedy wygasły ulgi podatkowe. Taki spadek dowodzi, że bez rządowej pomocy tamtejszy rynek nieruchomości i budownictwo nie zdołają wyrwać się z recesji.
Na rynkach surowcowych dominowały wczoraj spadki. Miedź taniała od rana po opublikowaniu raportu o produkcji przemysłowej w Chinach. Każde jej spowolnienie, a w czerwcu rozwijała się najwolniej od 16 miesięcy, odbierane jest na rynkach jako zapowiedź spadku popytu, bo Chiny zużywają najwięcej na świecie metali przemysłowych. Cena miedzi spadła w tym roku już o 13 proc., ponieważ umocnił się kurs dolara, a światowej gospodarce od kilku miesięcy zagraża europejski kryzys zadłużeniowy.