Amerykańskie rynki akcji zaczynają go w pobliżu tegorocznych minimów, zaś na parze EURUSD ciągle ważą się losy kontynuacji korekty wzrostowej.
[srodtytul]Jen walutą rezerwową?[/srodtytul]
Okazuje się, iż do umocnienia japońskiej waluty w tym roku mogły przyczynić się chińskie władze. Po tym jak w całym 2009 roku zmniejszyły one stan posiadania obligacji japońskiego rządu, w pierwszych czterech miesiącach tego roku (jak donosi japoński dziennik Nikkei) stan posiadania zwiększył się o 6,2 mld USD, z czego najwięcej papierów zostało kupionych w kwietniu, kiedy kryzys zadłużenia w Europie był już ewidentny. Danych za maj i czerwiec dziennik nie podaje, ale mając na uwadze bardzo silne umocnienie japońskiej waluty w tym okresie oraz kontynuację problemów w Europie, można wnioskować, iż Chiny dodatkowo zwiększyły pulę posiadanych obligacji japońskiego rządu. Tego typu doniesienia mogą być czynnikiem zwiększającą presję na spadki na USDJPY, zwłaszcza gdyby na rynkach akcji przecena była kontynuowana.
Od strony technicznej, para USDJPY pomimo niemal nieprzerwanych spadków od połowy czerwca nie notuje ruchu powrotnego, ze względu na to, iż notowania zatrzymały się pod ważnym poziomem 88 jenów za dolara. Gdyby kupującym ten poziom udało się pokonać realnym byłby ruch do oporu na poziomie 88,95. W średnim i długim horyzoncie czasowym przewaga sprzedających jest jednak ewidentna. Wsparcia należy wyznaczyć na poziomach 87, 86 i 84,85.
[srodtytul]Stevens obawia się wyższej inflacji[/srodtytul]