Choć w przypadku dwóch pierwszych podmiotów zyski za II kw. okazały się wyższe niż szacunki analityków, inwestorzy negatywnie odczytali dane o przychodach – które okazały się niższe od oczekiwań.

- Firmy poprawiają wyniki tnąc koszty, a nie zwiększając sprzedaż – ocenia Terry Morris, zarządzający National Penn Investors Trust. Według części ekonomistów to znak, że gospodarka nie wychodzi jeszcze z kłopotów. Pesymizm inwestorów obrazuje fakt, że tracą także akcje BP, mimo, że spółce udało się przynajmniej na jakiś czas zahamować wyciek ropy do Zatoki Meksykańskiej. Giełdom nie pomaga także informacja o ugodzie amerykańskiego nadzoru finansowego z Goldman Sachs, zgodnie z którą bank oskarżany o działania na niekorzyść klientów zapłacić ma 550 mln USD – sumę określaną przez rynek jako niewygórowana. Problemy GS pogrążyć mogły kolejne spółki z branży finansowej

Słabe nastroje oddziałują także na polski rynek. WIG20 traci 0,3 proc. Spadek zaufania amerykańskich inwestorów widać szczególnie na rynku walutowym. Złoty stracił do euro niemal 1 proc. Za wspólną walutę znów trzeba płacić ponad 4,1 zł.