Okazało się, że węgierski rząd pozyskał ze sprzedaży obligacji mniej, niż planowano. Nastrojów inwestorów nie zdołały poprawić dobre informacje z rynku obligacji w innych krajach uważanych za ryzykowne, mianowicie w Grecji, Hiszpanii i Irlandii. Do bardziej znaczących spadków, przekraczających 1 proc., a w Mediolanie nawet 2 proc., przyczyniły się jednak wieści zza oceanu. Mniejsze od spodziewanych przychody dwóch gigantów tamtego rynku, banku Goldman Sachs i lidera branży usług komputerowych IMB, zwiększyły obawy inwestorów, że ożywienie amerykańskiej gospodarki może być skromniejsze, niż oczekiwano.
Takie sygnały w strefie euro trafiają na niezwykle podatny grunt, bo tam uchodzi już za pewne, że gospodarka zwolni, być może znacząco, już w obecnym półroczu. Przyczyną mają być powszechnie tam zapowiadane i stopniowo realizowane cięcia wydatków budżetowych.
Dotyczy to także Wielkiej Brytanii, o czym najlepiej świadczy spadek kursu akcji spółki Cable & Wireless aż o 17 proc. Tak drastycznie inwestorzy zareagowali na zapowiedź zarządu firmy, że jej tegoroczny zysk będzie na najniższym prognozowanym poziomie, a stanie się tak w wyniku redukcji wydatków brytyjskiego rządu.
W Nowym Jorku akcje Goldmana przeceniono o?2,6?proc., bo wyniki banku rozczarowały, a co gorsza, odzwierciedliły szerszy problem. Niedawne wzrosty na amerykańskich giełdach były podyktowane oczekiwaniami silnego ożywienia działalności gospodarczej, a?teraz widać, że optymizm był nadmierny.
Ropa naftowa staniała wczoraj zarówno w Nowym Jorku, jak i w Londynie. Do jej przeceny w granicach 1 proc. przyczyniły się dość pokaźne zniżki indeksów na giełdach akcji. Zwiększyło to obawy inwestorów, że ożywienie amerykańskiej gospodarki może nie być tak dynamiczne, jak oczekiwano, a to osłabi popyt na paliwa i energię.