Analitycy zwracają uwagę, że na giełdach w ostatnim czasie ścierają się dwa obozy - sceptyków, którzy wieszczą spowolnienie gospodarcze i skupiają się na słabych danych makro, oraz optymistów, pełnych wiary w kontynuację poprawy wyników finansowych przez najważniejsze spółki. Dziś, zwłaszcza w Europie, górę wziął drugi z obozów.
Jeszcze wczoraj o dobrych kwartalnych wynikach poinformowało amerykańskie Apple, co przełożyło się dziś na wzrost notowań europejskich spółek technologicznych. Akcje ARM, brytyjskiej spółki projektującej układy do produkowanego przez Apple iPhone'a drożały o prawie 3 proc. O lepszych od spodziewanych wynikach informują także duże firmy europejskie. Dziś zrobiły to m.in. włoski Fiat i francuski hotelowy gigant Accor. Akcje obu z nich drożały o około 5 proc.
Ponadto aż o jedną trzecią zdrożały akcje brytyjskiego SSL International, producenta m.in. prezerwatyw Durex, którego chce przejąć Reckitt Benckiser, oraz o kilka procent koncernu BP, który zgodził się na sprzedaż części aktywów.
Efektem były spore zwyżki na licznych giełdach. W pewnym momencie wzrost głównego indeksu w Londynie przekraczał 2 proc., a w Amsterdamie nawet 2,5 proc. Na koniec zwyżki okazały się jednak mniejsze - w Londynie wynosiły około 1,5 proc., a we Frankfurcie i Paryżu nie przekraczały 1 proc.
W międzyczasie ukazały się dobre raporty kolejnych firm amerykańskich, przede wszystkim dużych banków - Morgan Stanley i Wells Fargo, oraz Coca-Coli. Rozczarowaniem okazał się jednak raport Yahoo!.