Utrzymuje się atmosfera obaw o gospodarkę

Wczorajsza sesja na zachodnich giełdach miała korzystniejszy przebieg niż środowa, jednak większość najważniejszych indeksów i tak zanotowała straty

Publikacja: 13.08.2010 08:13

Utrzymuje się atmosfera obaw o gospodarkę

Foto: GG Parkiet

Wśród głównych rynków europejskich na koniec handlu tylko w Londynie była zwyżka - indeks FTSE-100 wzrósł o 0,4 proc. Wszędzie indziej wskaźniki notowały umiarkowane straty. Były nieporównywalne z tymi ze środy, kiedy niektóre indeksy zniżkowały grubo o ponad 2 proc. (jeszcze więcej straciła giełda w Nowym Jorku), ale wskazują, że atmosfera obaw o gospodarkę utrzymuje się.

Kolejnym złym sygnałem, choć wstępnie zignorowanym przez rynki, były dane o produkcji w strefie euro, która spadła w czerwcu o 0,1 proc. Ekonomiści oczekiwali jej wzrostu o 0,6 proc. Po południu kolejne gorsze dane napłynęły zza Atlantyku. Liczba Amerykanów zgłaszających się po zasiłki dla bezrobotnych wzrosła w zeszłym tygodniu o 2 tys., do 484 tys., poziomu najwyższego od lutego. Wszystko to potwierdza, że główne gospodarki będą musiały się zmierzyć ze spowolnieniem - giełdowe spółki będą więc znów zmuszone działać w trudniejszych warunkach.Po mocnej przecenie w środę amerykańskie giełdy otworzyły się wczoraj na niewielkim minusie, a po trzech godzinach handlu spadki wynosiły 0,4-0,7 proc.

Tę górną granicę wyznaczał spadek technologicznego indeksu Nasdaq, który był reakcją na przedstawiony dzień wcześniej po sesji raport kwartalny Cisco. Spółka ta, największy na świecie producent sprzętu do sieci komputerowych, zredukowała prognozy na ten kwartał i ostrzegła, że pogarszająca się sytuacja gospodarcza może mieć negatywny wpływ na jej wyniki. Akcje Cisco taniały wczoraj nawet o 11 proc.

Na rynku towarowym w czwartek przeważał wzrost notowań. Wśród 19 surowców objętych indeksem CRB Futures taniały jedynie ropa i jej pochodna oraz wybrane metale.

Obawy o spowolnienie lub nawet nawrót recesji za Atlantykiem odbijają się głównie właśnie na rynku ropy naftowej. Wczoraj taniała ona w Nowym Jorku nawet o 2,5 proc. Później spadek był mniejszy, 1,8 proc., a surowiec kosztował po 76,6 USD za baryłkę. Taniał przez ostatnie trzy dni, łącznie o około 5 USD, bo gracze boją się, że pogarszająca się sytuacja w gospodarce, zresztą nie tylko USA, ale i np. chińskiej, źle wpłynie na popyt na paliwa.

W przypadku innych surowców gracze uznali, że po ostatnich spadkach ich ceny uwzględniają już możliwość spowolnienia i wczoraj wrócili do zakupów. Drożała np. miedź. W Nowym Jorku, ale także w Londynie, gdzie jej cena rosła pod wieczór o 0,8 proc., do 7256 USD za tonę. W przypadku miedzi problemem są jej wciąż kurczące się zapasy.Lekko drożało złoto. W Nowym Jorku jego cena wróciła ponad 1200 USD za uncję.

Giełda
Niedźwiedzie wygrały czwartkową sesję
Giełda
Czwartek na GPW: PZU mocniejsze po wynikach, Kruk dzieli zysk, faworyci DM BOŚ
Giełda
Amerykańskie akcje zmierzają znów do relatywnie drogich obszarów
Giełda
Analiza poranna – Korekcyjne nastroje
Giełda
Słabe otwarcie na GPW. Banki dołączają do spadków
Giełda
Przecena w granicach konsolidacji