Okazało się, że bardziej, niż oczekiwano, wzrosła liczba wniosków o zasiłki dla bezrobotnych. Dla inwestorów za oceanem było to ważniejsze niż optymistyczne doniesienia ze strefy euro. Kurs akcji Chevrona, potentata naftowego, obniżył się, gdyż koncern ujawnił, iż jego wyniki za czwarty kwartał będą słabsze niż w poprzednim. W początkowej fazie notowań najlepszą branżą były spółki finansowe z Bank of America (BofA) i Citigroup na czele. Później BofA popadł w niełaskę. Zapowiedź skupu własnych walorów za maksymalnie 5 miliardów dolarów windowała notowania dyskontowej sieci handlowej Target.

W Europie początek sesji był niewyraźny. Po 60 minutach zmagań zaczął się jednak systematyczny ruch w górę, którego apogeum przypadło na piątą godzinę notowań (+0,9 proc.). Do kupna akcji inwestorów zachęcały udane przetargi hiszpańskich i włoskich obligacji. Na korzyść Royal Bank of Scotland przemawiała zapowiedź cięcia zatrudnienia, natomiast dalszy skok notowań UniCredit był skutkiem rekomendacji analityków Citigroup zalecających kupno tych walorów. Gracze pozbywali się akcji spółek handlu detalicznego. Skłoniło ich do tego Tesco, które rozczarowało poziomem sprzedaży w okresie świątecznym, gdyż konkurencja przedstawiła kupującym ciekawszą ofertę. Notowania Tesco obniżyły się nawet o 16 proc., ale rykoszetem oberwały też brytyjskie J Sainsbury oraz William Morrison Supermarkets. Natomiast belgijska sieć Delhaize taniała 10 proc., gdyż spodziewa się spadku przychodów. Branża handlowa reprezentowana w indeksie Stoxx600 traciła 3,5 proc. Ten wskaźnik spadł wczoraj ostatecznie o 0,2 proc.

Cena baryłki ropy gatunku Brent w Londynie podskoczyła wczoraj nawet do 115,12 dolara, a głównym powodem był strajk w Nigerii oraz obawy, że surowsze sankcje gospodarcze nałożone na Iran z powodu rozwoju programu nuklearnego ograniczą podaż tego surowca. Po godz. 17.30 za baryłkę Brent trzeba było zapłacić 113,60 USD, 1,35 USD więcej niż w środę.

Najwyższa cena tony miedzi z dostawą za trzy miesiące wynosiła 8074 dolary, co oznaczało zwyżkę o blisko 300 USD. Poza lepszymi informacjami ze strefy euro dla inwestorów istotny był też spadek inflacji w Chinach pozwalający władzom na złagodzenie polityki pieniężnej i stymulowanie gospodarki. Wieczorem miedź drożała o 235 USD do 8015 USD.

Złoto było najdroższe od ponad czterech tygodni, a jednym z kluczowych powodów był spadek notowań dolara do euro z powodu udanych aukcji europejskich obligacji.W Londynie na rynku dostaw natychmiastowych (spot) notowania kruszcu o godz. 16 naszego czasu podskoczyły nawet do 1662,2 dolara za uncję. Po godz. 17.30 uncja kosztowała 1652,9 USD (+10,53 USD).