Bardzo słabe, na tle innych rynków zachodnioeuropejskich czy giełdy amerykańskiej, zachowanie się warszawskiego parkietu w poniedziałek dla części inwestorów stanowiło mocny argument, że na GPW nadciąga korekta. Jednak, mimo że na wykresie świecowym WIG 20 pojawiła się kolejna czarna świeca, wciąż trudno jest mówić o zmianie trendu. Nasz rynek nadal porusza się w trendzie bocznym a o wybiciu dołem (i zmianie trendu na spadkowy) będzie można mówić dopiero, gdy WIG 20 spadnie poniżej 2445 pkt.

Póki co początek wtorkowych notowań oddalił nas od takiego scenariusza. WIG 20 na otwarciu rósł o 0,26 proc. do 2469,67 pkt. W górę ciągnęły go m.in. drożejący o 0,8 proc. PGNiG i rosnące o 0,6 proc. PZU. Na starcie tylko dwie spółki z ekstraklasy traciły na wartości. Obie reprezentują sektor węglowy. JSW spadało o 1 proc. a Bogdanka o 0,25 proc. Indeks szerokiego rynku WIG zyskiwał 0,19 proc. do 48221,5 pkt. Po 10 minutach handlu obroty na GPW wynosiły ok. 25 mln zł z czego 19 mln zł przypadało na spółki z WIG 20.

Na innych parkietach europejskich wtorek rozpoczął się bardzo spokojnie, blisko poziomów obserwowanych dzień wcześniej. Niemiecki DAX tracił 0,3 proc. a brytyjski FTSE 250 spadał o 0,05 proc. Rynki spokojnie przyjęły rozczarowujące (ostateczne) dane o kwietniowej produkcji przemysłowej w Japonii, która była wyższa o 0,9 proc. niż miesiąc wcześniej choć prognozy zakładały 1,7-proc. zwyżkę. Tym bardziej, że giełda w Tokio zakończyła dzisiejsze notowania tylko 0,2-proc. spadkiem.

O koniunkturze w kolejnych godzinach dzisiejszej sesji decydowały będą m.in. informacje o czerwcowych nastrojach niemieckich finansistów (indeks Instytutu ZEW), które miały się poprawić w porównaniu z majem. Indeks ma wzrosnąć do 38 pkt. z 36,4 pkt. W Polsce o godz. 14 poznamy dane o zatrudnieniu i wynagrodzeniach w maju. Po południu zza oceanu napłyną dane o liczbie pozwoleń na budowę nowych domów i rozpoczętych budowach w maju. W Warszawie popyt na akcje nadal wstrzymywał będzie z pewnością brak rozstrzygnięć w sprawie OFE. Rządowe stanowisko w tej sprawie ma być zaprezentowane w najbliższych dniach (prawdopodobnie jednak dopiero w przyszłym tygodniu). Nie można też zapominać, że w piątek wygasa czerwcowa seria kontraktów terminowych na indeksy i akcje. Graczy z rynków globalnych przed większą aktywnością wstrzymywać będzie posiedzenie amerykańskiego Fedu, który analizował będzie zasadność dalszego stymulowanie tamtejszej gospodarki.

Na rynku walutowym wtorek rozpoczął się od lekkiego osłabienia złotego. Euro drożało o 0,35 proc. do 4,24 zł. Frank szwajcarski kosztował 3,4355 zł co oznaczało zmianę również o 0,35 proc. Dolar amerykański zyskiwał 0,3 proc. do 3,1790 zł.