Analiza techniczna mówi: spadki, ale pretekstów brak

W poniedziałek warszawska giełda, po otwarciu na lekkim plusach, co sprowokowało szybką kontrę podaży, przez resztę sesji oscylowała poniżej poziomów z piątku.

Aktualizacja: 27.02.2017 04:04 Publikacja: 25.01.2011 02:54

Marcin Kiepas

Marcin Kiepas

Foto: Archiwum

Na rynku trwało wyczekiwanie na nowe impulsy, których tego dnia nie dostarczyły ani giełdy europejskie, ani też później amerykańskie.

Wczorajsze zachowanie rynku akcji dobrze natomiast wpisuje się w sytuację techniczną na wykresie indeksu WIG20. Ta coraz wyraźniej wskazuje, że rynek czeka silniejsza realizacja zysków.

Na przestrzeni ostatnich trzech miesięcy okolice 2800 pkt już trzykrotnie prowokowały zwrot indeksu dużych spółek. Za każdym razem ustanawiany był nowy rekord obecnej hossy. Nie znajdowało to jednak potwierdzenia w podstawowych wskaźnikach. Dlatego zamiast przyspieszenia wzrostów, miał miejsce zwrot, czemu towarzyszyły negatywne dywergencje na wskaźnikach. Naruszenie na początku miesiąca 7-miesięcznej linii trendu wzrostowego dodatkowo potwierdziło słabnącą przewagę popytu.

Okolice 2800 pkt nie bez powodu straszą inwestorów. Tam obecnie znajduje się górne ograniczenie, rysowanego od lipca 2009 roku, kanału wzrostowego. Te problemy popytu z jego sforsowaniem, zwłaszcza na tle systematycznie rosnących amerykańskich indeksów, zapowiada nieco dłuższy, liczony przynajmniej w tygodniach, okres dekoniunktury na GPW. Celem potencjalnych spadków będzie oczywiście dolne ograniczenie wspomnianego kanału. Obecnie znajduje się ono na poziomie 2420 pkt. Wydaje się jednak, że tylko w skrajnych warunkach możliwe jest zejście tak nisko. Większy popyt, liczący na kontynuację wzrostów w średnim i długim terminie, powinien pojawić się już w okolicach 2550 pkt. Szczególnie że po odbiciu od dolnego ograniczenie kanału można liczyć na ruch WIG20 powyżej 3000 pkt.

Warunkiem wygenerowania silniejszej korekty na GPW jest trwalsze pogorszenie nastrojów na rynkach globalnych. W tym przede wszystkim na Wall Street. Aktualnie nie widać, poza wykupieniem, potencjalnych czynników sugerujących silniejszą realizację zysków.

Można jednak wskazać potencjalne ogniska zapalne. Wśród nich to najważniejsze, czyli przyszła polityka Fed. Wejście w skład FOMC dwóch jastrzębi (Charles Plosser, Richard Fisher), przy ewentualnej dalszej poprawie sytuacji amerykańskiej gospodarki, jakkolwiek nie będzie prowadzić do szybkiej zmiany polityki przez Fed, to ma szanse prowadzić do wcześniejszej zmiany treści komunikatu. To wystarczyłoby do wygenerowania nieco mocniejszej korekty na giełdach. Dlatego począwszy od środy, warto śledzić wyniki kolejnych posiedzeń FOMC oraz najważniejsze dane makroekonomiczne z USA. W tym publikowane w piątek wstępne szacunki PKB w IV kwartale 2010 r. oraz publikowane w przyszłym tygodniu styczniowe dane z rynku pracy.

Giełda
Mocne przeceny na spółkach gamingowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Skromny sukces podaży
Giełda
Znów spadki na GPW. Św. Mikołaj już rozdał prezenty?
Giełda
Na GPW znów robi się czerwono. Kulą u nogi jest dzisiaj firma LPP
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
GPW czeka na nowy impuls
Giełda
Wokół zwyżki, a krajowy rynek dalej swoje