Z punktu widzenia analizy technicznej cieszące posiadaczy akcji wydarzenia to ciągle konsekwencja wybicia WIG20 z trendu bocznego, w jakim tkwił od listopada 2010 r. Pierwszym sygnałem przełomu było przełamanie w końcu marca poziomu 2800 pkt, a potem opuszczenie przez WIG20 kanału, jaki ograniczał jego wahania od jesieni. Biorąc pod uwagę szerokość tego kanału (ok. 170 pkt) i dodając ją do poziomu, na jakim doszło do wybicia, otrzymujemy wartość ok. 3000 pkt. To kolejny poziom docelowy dla zwyżki indeksu największych spółek, choć niekoniecznie poziom, na którym ta zwyżka musi się trwale zakończyć. Od początku hossy (czyli od lutego 2009 r.) WIG20 przekroczył już wiele okrągłych granic – począwszy od 1400 pkt.

Rekordy hossy na GPW to prosta konsekwencja tego, co dzieje się na rynkach wschodzących. Indeks MSCI Emerging Markets, będący od dawna punktem odniesienia dla polskich akcji, także wyznaczył w ostatnich dniach nowe maksima trendu wzrostowego.

Najważniejszym czynnikiem, który ciągnie kursy akcji w górę, są nadzieje związane z utrzymującym się wzrostem gospodarczym na świecie i w Polsce, który powinien przełożyć się w przyszłości na większe zyski giełdowych spółek. Nie oznacza to wszakże, że dla hossy na GPW nie ma żadnych zagrożeń. Obok kryzysu zadłużenia na obrzeżach strefy euro (ostatnio przede wszystkim w Portugalii), co jakiś czas wywołującego niepokój na rynkach finansowych, dochodzi coraz powszechniejsze na świecie zaostrzanie polityki pieniężnej. Banki centralne na świecie (w tym i w Polsce) z coraz większymi obawami patrzą na rosnącą inflację, którą napędzają ceny żywności i surowców (rekordy biją ceny ropy naftowej). Wyższe stopy procentowe z czasem mogą osłabić koniunkturę giełdową.

Jednak i tu na razie dopatrzyć się można pozytywów. Szef amerykańskiego Fedu Ben Bernanke, który decyduje o polityce pieniężnej w największej?gospodarce świata, nic nie mówi jeszcze o zakończeniu programu luzowania ilościowego (QE), który pompuje gotówkę w system finansowy. Co więcej, ostatnio globalne finanse zasilił Bank Japonii w obawie?przed skutkami trzęsienia ziemi.