Rosnące rentowności hiszpańskiego i włoskiego długu przełożyły się na spadek wartości euro i zaszkodziły rynkom akcji. Dziś posiedzenie Banku Anglii.
Rosną rentowności, robi się nerwowo
Wygląda na to, iż rynek powoli budzi się z uśpienia wywołanego (bardzo skutecznie) bezprecedensowymi działaniami EBC. Trzeci tydzień konsekwentnych wzrostów premii za ryzyko od hiszpańskich obligacji nie mógł zostać niezauważony na szerokim rynku, szczególnie, że Hiszpanie ciągną ze sobą (może jeszcze nie na dno, ale w kierunku na pewno) Włochów, pierwsze negatywne efekty pojawiły się także na rynku belgijskim i francuskim. Wczorajszą mini-panikę przypisuje się niezbyt udanej aukcji hiszpańskiego długu (sprzedano papiery za niecałe 2,5 mld EUR, maksymalny pułap to było 3,5 mld), jednak tak naprawdę był to pretekst – sytuacja stawała się coraz bardziej napięta od czasu kiedy Bank Hiszpanii przedstawił pesymistyczną prognozę dla hiszpańskiej gospodarki, a premier tego kraju podniósł projekcję deficytu do 5,8% PKB z ustalonych wcześniej z KE 4,4%. My o rosnących premiach i braku (początkowo) przełożenia na kurs EURUSD pisaliśmy ze sporym wyprzedzeniem .
Dane z USA bez historii, słabe dane z Niemiec
Raport ADP (+209 tys.) potwierdził, iż zatrudnienie w amerykańskiej rośnie w przyzwoitym tempie i jeśli w piątek odczyt będzie podobny, jego wpływ na rynki będzie niewielki. Jak już kilkukrotnie wspominaliśmy, istotne będą dane za maj, kiedy okaże się w jakim stopniu notowana ostatnio poprawa jest efektem błędów w eliminowaniu wpływu czynników sezonowych. Indeks ISM usług obniżył się do 56 pkt., jednak wymowa tego odczytu naszym zdaniem nie jest szczególnie znacząca.
Natomiast martwią dane z Niemiec. Roczna dynamika zamówień w lutym wyniosła -6% i była minimalnie wyższa niż w styczniu (-6,1%), kiedy to była najgorsza od września 2009 roku. Dziś poznamy dane o produkcji, która również systematycznie słabnie.
Na wykresach:
EURUSD, D1 – zgodnie z tym, co pisaliśmy we wczorajszym komentarzu obrona górnego ograniczenia długoterminowego kanału spadkowego doprowadziła do cofnięcia do dolnego ograniczenia średnioterminowego kanału wzrostowego i ten poziom został – jak na razie – wybroniony. Sprzedający mogą jednak jeszcze raz spróbować złamać to wsparcie i gdyby to się udało, droga do 1,2968 (przynajmniej) zostanie otwarta