Nikt nie rozumie kanclerz Merkel

Rynki wyraźnie nie wierzą, że Merkel ostatecznie wytrzyma presję – i w rezultacie udzieli gwarancji na dług innych. Ja z kolei nie liczę na taki scenariusz.

Aktualizacja: 19.02.2017 05:39 Publikacja: 21.06.2012 12:33

Kanclerz Niemiec Angela Merkel

Kanclerz Niemiec Angela Merkel

Foto: AFP

Nawet przypomniałem sobie trochę niemieckiego i zabrałem się za lekturę dwóch największych niemieckich tygodników – Der Spiegel i Focus. W większości przypadków anglosaksońskie banki inwestycyjne i media korzystają z kiepsko przetłumaczonych wersji niemieckich gazet, przez co nie wiedzą, co tak naprawdę mówi Merkel. Moja perspektywa wygląda następująco...

 

Z punktu widzenia tak cynicznego tradera jak ja, im szybciej Merkel i Niemcy dadzą się przekonać, tym szybciej kryzys rozpęta się na dobre, a Europa upadnie. Komentarze i brak planów nie mogą dominować agendy szczytów unijnych – najbliższy, zaplanowany na 28-29 czerwca, będzie 19 spotkaniem bez żadnych wyników.

Strategia

Przed spotkaniem decydentów unijnych żadnych pozycji nie zamierzamy utrzymywać – natomiast po nim oraz po posiedzeniu FOMC gramy na spadki na rynkach akcji. W dalszym ciągu oczekuję lata niezadowolenia, gdyż pomijając brak zrozumienia dla Niemiec i FOMC rynki w końcu zdadzą sobie sprawę z tego, że banki centralne i politycy nie mogą grać na czas w nieskończoność. Teraz jest czas na przemyślenia, nie zaś działania. Jak widać, pięcioletni eksperyment polegający na powtarzaniu w kółko tych samych działań i oczekiwaniu innych wyników, w ogóle się nie powiódł.

Być może jestem trochę naiwny... ale uważam, że jeżeli się mylę, wszyscy na tym stracimy – gra na czas to nic innego jak tylko prosta droga do biedy.

Giełda
Realizacja zysków przed długim weekendem
Giełda
Jak rozmowy Trump-Putin wpłyną na polską giełdę?
Giełda
Banki sprowokowały korektę spadkową na GPW
Giełda
Czwartek na rynku: Banki pod pręgierzem, inflacja w USA straszy, Toya się rozpędza
Giełda
Powell kontra świat, dalsze wzrosty pod znakiem zapytania
Giełda
Indeksy na GPW w dół. Banki kulą u nogi