Akcje
Stoicki spokój dominował wczoraj na warszawskim parkiecie. Indeks WIG20 wahał się w okolicy 2346 pkt, a dzięki udanemu fixingowi zakończył sesję wzrostem o 0,3?proc., do 2353,5?pkt. Obroty na całym rynku wyniosły niecałe 500 mln zł. Wczorajszy marazm, choć nie jest dla nas niczym nowym, był spowodowany wyczekiwaniem na wieczorne wystąpienie szefa amerykańskiej Rezerwy Federalnej (Fed) Bena Bernanke i decyzję w sprawie trzeciej rundy luzowania polityki pieniężnej. Po ostatnich słabych danych z rynku pracy – bezrobocie w USA?wyniosło w sierpniu 8,1 proc., wszyscy zacierali ręce i liczyli, że Fed ponownie uruchomi maszyny drukarskie. Apetyty inwestorów były o tyle większe, że w środę niemiecki Trybunał Konstytucyjny dał zielone światło Eeropejskiemu Mechanizmowi Stabilizacyjnemu (ESM)?do udzielania pomocy finansowej zadłużonym krajom strefy euro.
Na Fed?czekał cały Stary Kontynent. Na europejskich parkietach nastroje były jednak bardziej nerwowe niż w Warszawie. Wskaźnik francuskiej giełdy CAC40 spadł o 1,1?proc., podczas gdy brytyjski FTSE100 wzrósł o 0,7?proc. Niewielki spadek odnotował z kolei niemiecki DAX, który stracił 0,4 proc.
Waluty
Na rynku walutowym też niewiele się działo. Euro umocniło się wobec dolara o 0,1 proc. i pod koniec sesji kosztowało 1,2907 dolara. Złoty, choć początek notowań miał słaby – kurs europejskiej waluty wzrósł rano do 4,1173 zł, zakończył dzień na poziomie zbliżonym do środowego zamknięcia 4,0944 zł. Dolar próbował na początku dnia zaatakować pułap 3,2 zł, ale ostatecznie jego kurs spadł o 0,2 proc. do 3,1692 zł.
Surowce
Po środowych danych o wzroście amerykańskich zapasów ropy naftowej o 1 mln baryłek wydawało się, że cena surowca będzie w środę spadać. Ku zaskoczeniu analityków kurs wzrósł wczoraj o 1 proc., do 97,9 dolara, a w najlepszym momencie baryłka kosztowała 98,56 zł. Jest to nowy rekord trendu wzrostowego, który trwa od początku lipca.
Jeśli ropa nadal będzie się cieszyć takim zainteresowaniem inwestorów, bariera 100 dolarów może niebawem pęknąć.