Indeks WIG20 rozpoczął sesję na poziomie zamknięcia z poprzedniego dnia, ale szybko do głosu doszli kupujący. Późniejsza faza notowań zweryfikowała tą początkową falę umiarkowanego optymizmu.
Do południa wyceny polskich akcji rosły, bądź utrzymywały poziom bliski maksimum dnia. W trakcie popołudnia wyceny akcji spadły. Paradoksem jest to, że właśnie popołudnie przyniosło pomyślne wieści z USA. Rośnie liczba wniosków o kredyty hipoteczne przy szybkim spadku oprocentowania tego typu kredytów. To efekt rozpoczętego niedawno przez amerykańską Rezerwę Federalną trzeciego programu luzowania ilościowego, który tym razem polega na skupie aktywów opartych o kredyty hipoteczne. Dodatkowo okazało się, że wg raportu firmy rozliczającej płace ADP, liczba etatów w sektorze prywatnym wzrosła nieco bardziej niż oczekiwano. W tym wypadku wstrzemięźliwość uczestników rynku przed zakupami akcji była uzasadniona obawami, że dobre dane nie zostaną potwierdzone przez piątkowy rządowy raport o stanie rynku pracy, jak miało to miejsce przed miesiącem. Przypomnijmy, że wtedy wartości z raportu ADP dwukrotnie przeszacowały wzrost liczby etatów wykazany przez agencję rządową. Pod koniec sesji pojawiła się informacja o wyższej od oczekiwań wartości wskaźnika ISM liczonego dla sektora usług amerykańskich. Także i te dane nie pobudziły do zakupów, a nawet tuż po ich pojawieniu się WIG20 zanotował minimum dnia. Bez echa za to przeszła decyzja RPP o pozostawieniu stóp procentowych na dotychczasowym poziomie.
Przebieg sesji wskazuje na jej korekcyjny charakter. Korekta trwa od wtorkowego południa, a spadek cen nie zniwelował poprzedzającego go wzrostu. Indeks WIG20 nadal pozostaje wystarczająco blisko swojego szczytu trendu, by uznać, że cały czas realna jest możliwość kontynuacji zwyżki cen.
Ostatecznie WIG20 na koniec sesji zanotował spadek wartości o 0,44 proc. Pozostałe dwa ważne indeksy również straciły: mWIG40 0,02 proc., a sWIG80 0,18 proc.