Większy spadek na powyborczej sesji pojawił się od 1896 roku jedynie 4-krotnie: w 2008 roku (-5,05 proc.), w 1948 roku (-3,85 proc.), 1940 roku (-2,39 proc.) oraz w 1932 roku (-4,51 proc.). Uśredniając zachowanie amerykańskich cen akcji po tych czterech elekcjach otrzymalibyśmy wniosek, że po odbiciu w górę na koniec tego tygodnia będą one kontynuować spadek do przełomu listopada i grudnia, następnie odrobią powyborcze straty korekcyjnie odbijając się rajdem św. Mikołaja trwającym do pierwszej dekady stycznia, by następnie wznowić zniżkę, która kulminowałaby pod koniec lutego (S&P 500 poniżej czerwcowego dołka na 1278 pkt?). Byłoby to spójne ze scenariuszem, w którym brak porozumienia pomiędzy partiami w Kongresie USA doprowadzi do spadnięcia gospodarki USA z „fiskalnego urwiska" na początku roku. Potem nadeszłaby fala hossy, która w ciągu roku wyniosłaby ceny akcji w USA do nowych historycznych rekordów (S&P 500 ponad 1600 pkt).
Pomijając krótkoterminową niepewność związaną z polityką fiskalną w USA warto zauważyć, że w ostatnich wyborach urzędujący prezydent walczył o reelekcję i wygrał. Na podstawie doświadczeń minionego pokolenia można uznać oba fakty – walkę o ponowny wybór i zwycięstwo – za dobre omeny dla rynku akcji w USA w perspektywie następnych 2–3 lat. Od drugiej połowy lat 70. trzy największe załamania cen akcji na Wall Street rozpoczynały się w trzecim lub czwartym roku drugiej kadencji urzędującego prezydenta. To sugerowałoby, że następny tego typu giełdowy Armagedon rozpocząłby się dopiero w 2015 lub 2016 r.
W sumie podobne wnioski można wysnuć analizując z historycznej perspektywy wpływ pierwszych w danym cyklu obniżek stóp RPP takich jak ta ze środy. Od momentu powstania RPP każda cykliczna hossa na GPW (WIG +137 proc., +164 proc., +118 proc. i +118 proc.) poprzedzona była (o 2, 3, 7 lub 6 miesięcy) przez pierwszą w danym cyklu obniżkę stóp RPP. Projekcja wartości WIG oparta na uśrednieniu zachowania tego indeksu po takich właśnie ruchach ze strony RPP sugeruje słabość rynku trwającą – zanim obniżki stóp zaczną działać – przez następne 4,5 miesiąca (WIG 39 038 pkt na koniec marca 2013), a następnie nadejście trwałej hossy prowadzącej do nowego historycznego rekordu WIG wywołanej „przepychaniem" przez kolejne obniżki stóp kapitałów z rynku pieniężnego (i rynku obligacji, gdzie rentowności już są rekordowo niskie) na rynek kapitałowy. W przeszłości ten mechanizm zaczynał zwykle działać, gdy wartość WIBOR spadała o 1/5 w porównaniu do poziomu rok wcześniej. W obecnych warunkach to kryterium mogłoby zacząć być spełniane wiosną 2013 r., po przynajmniej dwóch kolejnych obniżkach stóp RPP.