Pierwsza część poświątecznej sesji w Europie, wbrew obawom, jest zdominowana przez kupujących. Do działania zachęciła ich poranna porcja danych dotyczących marcowej koniunktury w przemyśle najważniejszych gospodarek i całej strefy euro. W większości przypadków, poza Wielką Brytanią, odczyty okazały się nieco lepsze niż oczekiwali analitycy. W porównaniu z lutym dane były jednak gorsze co utwierdziło pesymistów w przekonaniu, że nadzieje na rychłe ożywienie w gospodarce unijnej, są na wyrost. Dla Niemiec wskaźnik PMI wyniósł 49 pkt. wobec oczekiwanych 48,9 pkt. Dla strefy euro 46,8 pkt. (46,6 pkt.) a Francji 44 pkt. (43,9 pkt.). Na półmetku wtorkowej sesji giełda niemiecka rosła o 0,8 proc., francuska aż 1,2 proc. a brytyjska o 0,85 proc.
W Warszawie zwyżki były daleko mniejsze. WIG 20 zyskiwał 0,29 proc. do 45279,39 pkt. a WIG 20 0,46 proc. do 2381,06. Gorsza postawa naszego parkietu wynikała z faktu, że marcowy PMI dla polskiego przemysłu zmalał do 48 pkt. z 48,9 pkt. miesiąc wcześniej. Prognozy zakładały tymczasem, że wzrośnie do 49 pkt.
Najlepszymi inwestycjami z grona największych firmy były mocno przecenione we wcześniejszych tygodniach GTC, które rosło o 1,8 proc. i drożejące o blisko 1,6 proc. Pekao. Spośród sześciu przecenionych firm najwięcej, podobnie jak na starcie, ale tylko 0,75 proc., spadało JSW. W gronie spadkowiczów były jednak też KGHM czy PKN Orlen.
Z mniejszych firm liderem zwyżek był Gant, który ma szanse uniknąć plajty bo porozumiał się z wierzycielami. Drożał o prawie 16 proc. Ponad 12 proc. zyskiwało też PBG. Najgorzej, tracąc przeszło 18 proc., prezentowała się Calatrava Capital. Ponad 10 proc., taniał też Sobieski.
Druga część notowań zapowiada się równie byczo. Kontrakty na główne indeksy giełdy nowojorskiej zapowiadają zielone otwarcie. Futures na S&P 500 zyskiwał na półmetku 0,43 proc. Inwestorzy wierzą, że publikowane po południu dane o lutowych zamówieniach na dobra bez środków transportu i zamówienia w przemyśle okażą się co najmniej zgodne z oczekiwaniami.