Już na starcie notowań indeksy naszego rynku znalazły się pod kreską. WIG20 stracił 0,3 proc. Popyt co prawda podjął próbę ataku jednak na niewiele się ona zdała. Indeks największych spółek udało się jedynie wyprowadzić w okolice środowego zamknięcia notowań. W tych rejonach WIG20 trwał do momentu początku notowań w Stanach Zjednoczonych. Spadkowy początek sesji na Wall Street przekonał również naszych inwestorów do sprzedaży akcji. Naszemu rynkowi nie sprzyjały także dane makroekonomiczne z Polski. Produkcja przemysłowa w marcu spadła o 2,9 proc. r/r podczas gdy specjaliści oczekiwali spadku o 2 proc. Dlatego też w ostatniej godzinie handlu przecena nabrała na sile. Ostatecznie WIG20 stracił aż 1,5 proc. Tym samym została sforsowana także psychologiczna bariera 2300 pkt. Część analityków wskazuje, że to otwiera drogę do dalszych spadków na naszym rynku.  Spadki zaliczył nie tylko WIG20. Przecena nie ominęła małych i średnich spółek. sWIG80 stracił 0,2 proc. zaś mWIG40 1,4 proc. Czwartkowej sesji po raz kolejny towarzyszyły wysokie obroty. Wyniosły on 909 mln zł i jak mówią eksperci dobitnie świadczą o tym, że to podaż rozdaje obecnie karty na rynku.

Po raz kolejny jednak uwaga inwestorów skoncentrowana była przede wszystkim na walorach KGHM. Obrót nimi przekroczył 233 mln zł, a papiery lubińskiego giganta zostały przecenione o 0,4 proc. To oczywiście pochodna wciąż taniejącej miedzi. Prezes KGHM Herbert Wirth uspokaja jednak, że spadek cen miedzi nie przełoży się na zmianę założeń budżetowych i rewizji prognoz na 2013 r.

Największy spadek spośród największych firma zaliczyła jednak Jastrzębska Spółka Węglowa. Jak walory zostały przecenione o 5,1 proc. Liderem wzrostów okazał się natomiast Boryszew, którego akcje podrożały o 2,3 proc.

Marnym pocieszeniem dla naszego rynku może być fakt, że kolor czerwony dominował również na innych europejskich parkietach. W momencie zamknięcia naszego rynku niemiecki DAX tracił 0,6 proc. Hiszpański Ibex tracił 0,3 proc. Lepiej prezentował się francuski CAC40, który zyskiwał 0,3 proc.

Nieźle prezentowała się za to nasza waluta. Złoty umocnił się wobec dolara o 0,6 proc. do 3,14 zł. Za euro po południu trzeba było płacić 4,10 zł.