WIG20 rozpoczął notowania od 0,3 – proc. spadku. Był to efekt słabszego od oczekiwań odczytu indeksu PMI dla przemysłu w Chinach. Jakby tego było mało jeszcze przed południem inwestorzy dostali kolejną porcję słabych danych tym razem z krajowej gospodarki. Jak podał Główny Urząd Statystyczny sprzedaż detaliczna w marcu wzrosła rok do roku o 0,1 proc. Był to jednak wynik słabszy od oczekiwań. Analitycy spodziewali się wzrostu o 0,7 proc. Nie dziwi więc fakt, że przez cały dzień inwestorzy nie kwapili się do zakupów akcji. Ostatecznie WIG20 stracił 0,2 proc. Pod kreską znalazły się również pozostałe polskie indeksy. mWIG40 spadł o 1,1 proc. zaś sWIG80 zniżkował o 0,5 proc.

Naszemu rynkowi nie pomogły nawet dobre nastroje na innych rynkach. W momencie zamknięcia notowań w Warszawie, niemiecki DAX zyskiwał 2,2 proc.  Tamtejszych graczy w przeciwieństwie do naszych nie przestraszyły słabsze odczyty makroekonomiczne. Indeks PMI dla tamtejszego przemysłu spadł w kwietniu do najniższego od czterech miesięcy poziomu 47,9 pkt z 49 pkt w marcu. Każdy odczyt tego wskaźnika poniżej 50 pkt oznacza, że aktywność w odnośnym sektorze maleje. W kwietniu poniżej tej bariery znalazł się też wskaźnik PMI dla niemieckiego sektora usługowego. Nieco lepsze od oczekiwań okazały się natomiast odczyty wskaźników PMI we Francji. To automatycznie przełożyło się na wzrosty na tamtejszym rynku. CAC40 zyskiwał nawet ponad 3 proc.

Po raz kolejny za słabe zachowanie WIG20 odpowiada przede wszystkim KGHM. Akcje miedziowego giganta potaniały aż o 3,2 proc. Oczywiście jest to efekt taniejącej miedzi. Spośród największych spółek największy spadek zaliczył jednak Boryszew, którego walory zostały przecenione o 6,8 proc. W Polsce na dobre rozkręca się także sezon wynikowy. Przed wtorkową sesją wyniki zaprezentowała Telekomunikacja Polska. W I kw. grupa zarobiła na czysto 81 mln zł, więcej niż spodziewali się analitycy. Akcje TP podrożały we wtorek o 0,6 proc.