W krótkim okresie o kierunku ruchu cen zadecydował raport DOE wykazujący silny spadek zapasów.
Średnioterminowo kluczowa jest sytuacja gospodarcza, która w USA wygląda znacznie lepiej niż w Europie, co rzutuje na perspektywy popytu. Warto zwrócić także uwagę na zjawiska, jakie od pewnego czasu obserwujemy na krzywej kontraktów terminowych. Ceny ropy z bliższym terminem dostawy są wyższe niż te odległe w czasie. Wskazuje to na dość pesymistyczną ocenę perspektyw rynku przez inwestorów. Pozytywnie natomiast istnienie „backwardation" wpływa na stopy zwrotu z instrumentów indeksowych, które podczas rolowania kontraktów terminowych korzystają z tej sytuacji. Spadki przeważały na rynkach metali przemysłowych. Traciły zarówno miedź, jak i aluminium, co związane było cały czas z utrzymującą się niepewnością co do kierunku i tempa rozwoju wypadków w Chinach. Zaczęto bowiem ponownie mówić o twardym lądowaniu. Drożał natomiast nikiel, mimo utrzymującej się na jego rynku nadwyżki podaży nad popytem.