Co ciekawe z wyjściem WIG-u powyżej szczytu poprzedniej cyklicznej hossy (w tym przypadku powyżej szczytu z kwietnia 2011 roku), które nie jest tożsame z ustanowieniem nowego historycznego maksimum indeksu (bo przecież WIG jest poniżej rekordu z 2007 roku), mamy do czynienia dopiero po raz drugi w historii GPW. Poprzedni taki przypadek miał miejsce 3 stycznia 2000 roku, kiedy WIG pokonał poziom szczytu poprzedniej hossy z 1998 roku (18 582,7 pkt.), ale nadal pozostawał poniżej poziomu historycznego szczytu ustanowionego 5 lat i 10 miesięcy wcześniej w marcu 1994 r. (20760,3 pkt.). Podczas ówczesnej hossy historyczny rekord jednak ostatecznie padł już miesiąc później, a koniec zwyżek nastąpił dopiero w marcu 2000 r. po dalszym wzroście WIG-u o 20 proc.
Obecnie pokonanie historycznego rekordu wymagałoby dalszego wzrostu WIG-u aż o jedną trzecią. Jeszcze nigdy w ponad 22-letniej historii GPW nie zdarzyło się, by historyczny rekord WIG-u nie został poprawiony w trakcie dwóch kolejnych cyklicznych „rynków byka" (ostatnie 6 lat i 2 miesiące to najdłuższy w historii okres bez nowego rekordu), ale oczywiście o dalszy wzrost wartości WIG-u o ponad jedną trzecią nie będzie łatwo. Wydaje się, że nasz rynek ma jeszcze 7–9 miesięcy na podjęcie takiej próby. Obecna sytuacja na rynku USD/PLN po ostatnim przełamaniu linii wsparcia poprowadzonej przez dołki z 2011 i 2013 roku i prawie równoczesnym wyjściu WIG-u górą z wielomiesięcznych konsolidacji wydaje się analogiczna do tych z września–października 2010 oraz października–listopada 2006 r. W obu przypadkach hossa WIG-u na rynku akcji kończyła się właśnie 7–9 miesięcy później. W obecnych realiach dawałoby to prognozę końca hossy na rynku akcji w II kwartale 2014 roku. Co ciekawe analogia z przełomem 1999 i 2000 roku pojawiła się w czwartek jeszcze raz. Liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych po raz kolejny utrzymała się na bardzo niskim poziomie (305 tys. tym razem). Tłumaczenia, że to wszystko jest spowodowane problemami z wymianą oprogramowania w niektórych stanach stają się w miarę upływu czasu coraz mniej wiarygodne. W poprzednich cyklach podobny do obserwowanego obecnie stosunek initial jobless claims do wielkości siły roboczej w USA (civilian labour force) pojawiał się po raz pierwszy w grudniu 1999 oraz styczniu 2006. W pierwszym przypadku hossa na Wall Street skończyła się 4 miesiące później, w drugim dopiero 21 miesięcy później.