Wszystko za sprawą spotkania dyplomatów z Iranu i sześciu ważnych gospodarek świata: USA, Chin, Rosji, Niemiec, Wielkiej Brytanii i Francji. Tematem rozmów, które we wtorek i środę odbywają się w Genewie, jest oczywiście program nuklearny Iranu.
W ostatnich tygodniach pojawiło się sporo wypowiedzi polityków, sugerujących większą skłonność do wypracowania jakiegoś porozumienia w sprawie irańskiego programu atomowego. Duże nadzieje są pokładane w nowych władzach Iranu – październikowe spotkanie jest bowiem pierwszą rundą negocjacji po wyborze Hassana Rouhaniego na prezydenta Iranu. Sami politycy irańscy te nadzieje podsycają – Rouhani wyraził chęć znalezienia kompromisu w ciągu najbliższych trzech, sześciu miesięcy. Tymczasem minister spraw zagranicznych Iranu powiedział, że liczy na osiągnięcie porozumienia już w tym tygodniu, podczas trwającej rundy negocjacji.
W środę okaże się, na ile realne były te oczekiwania. Zważywszy na spore różnice w poglądach na poprzednich spotkaniach przedstawicieli wspomnianych państw, wypracowanie szybkiego kompromisu będzie trudne. Jeśli jednak Iran i pozostałe kraje biorące udział w negocjacjach zrobią faktycznie krok do przodu, będzie to kolejny czynnik sprzyjający spadkom notowań ropy, wpłynie bowiem na nadzieje dotyczące przynajmniej częściowego zniesienia sankcji USA i Unii nałożonych na Iran.