Środową sesję na warszawskiej giełdzie zdominowały doniesienia dotyczące porozumienia w sprawie limitu budżetowego w Stanach Zjednoczonych. Widać to było w szczególności po zachowaniu WIG20. Rozpoczął on notowania od 0,1 – proc. wzrostu. Praktycznie do godz. 14 zmiany były kosmetyczne i wszystko wskazywało na to, że w takiej atmosferze zakończymy sesję. Tym bardziej, że publikacje makroekonomiczne nie były w stanie zrobić na inwestorach większego wrażenia. Po godz. 14 doszło jednak do przełomu. Wszystko za sprawą przecieków, jakoby politycy w Stanach Zjednoczonych doszli do porozumienia i zdecydowali o podniesieniu limitu zadłużenia i zakończeniu tzw. zamknięcia rządu. To była woda na młyn dla akcji. WIG20 zaczął zyskiwać ponad 1 proc. Jak się jednak okazało nie był to koniec emocji tego dnia. Po godz. 16 doszło do kolejnego zwrotu akcji. WIG20 zaczął tracić na wartości równie szybko, jak wcześniej zyskiwał. Do złudzenia przypominało to wydarzenia wtorkowej sesji. W odróżnieniu jednak od niej ostatni głos należał do kupujących. Indeks największych spółek zyskał 0,6 proc. i tym samym zamknął notowania powyżej 2500 pkt.
Tak dużej zmienności nie obserwowaliśmy w przypadku średnich i małych spółek. mWIG40 zyskał 0,4 proc. zaś sWIG80 niewiele ponad 0,3 proc. Może to świadczyć o tym, że na doniesienia dotyczące limitu zadłużenia są szczególnie wrażliwi inwestorzy zagranicznych, których domeną jest handel największymi firmami. Analitycy podkreślają bowiem, że w przypadku porozumienia inwestorzy znowu chętniej spojrzą na bardziej ryzykowne aktywa, na czym mogą skorzystać walory notowane na GPW.
Nie oznacza to jednak, że na szerokim rynku nic ciekawego się nie działo. Na uwagę zasługuje m.in. Rafako. Akcje firmy podrożały o 13 proc. do 6,25 zł. Jeszcze większy wzrost zaliczył Gant, którego walory zyskały prawie 17 proc. Firma poinformowała, że złożyła wniosek o ogłoszenie upadłości z możliwością zawarcia układu. Wcześniej trzech wierzycieli wnioskowało o ogłoszenie upadłości likwidacyjnej Ganta.
Na innych europejskich rynkach, podobnie jak na GPW, inwestorzy czekali przede wszystkim na informacje ze Stanów Zjednoczonych. Niemiecki DAX w momencie zamknięcia notowań w Warszawie zyskiwał 0,5 proc. CAC40 tracił 0,2 proc.