Ben Bernanke będzie miał cały zestaw wymówek, by być może do końca swojej kadencji program QE3 pozostawić bez zmian. Wydawać by się więc mogło, że ceny akcji mogą tylko rosnąć. Problem jednak w tym, że myśli tak zbyt wiele osób, a to grozić może scenariuszem alternatywnym, przynajmniej w krótkim terminie. Owszem, miejsce w cyklu koniunkturalnym, gdzie aktualnie jesteśmy, bez dwóch zdań faworyzuje dalszy wzrost. Dodatkowo wielkimi krokami zbliża się koniec roku, a techniczny sygnał kupna wysłany przez WIG20 po pokonaniu tegorocznej linii trendu spadkowego sugeruje, że ten rok kończyć powinniśmy na poziomach wyższych niż go zaczynaliśmy. W końcu do silnych mniejszych spółek dołączyły te największe, ale niestety towarzyszy temu, jak się przynajmniej wydaje, nadmierny wzrost optymizmu. Na rynku wytworzyło się nawet przekonanie, że każde najmniejsze cofnięcie wykorzystać należy do zakupów. Widać to było w przypadku zamieszania, jakie wokół sektora bankowego wywołał Alior.
Spadki okazały się dynamiczne, aczkolwiek krótkotrwałe, i inwestorzy mimo już bogatych wycen szybko wrócili na bankowy pokład, który w ostatnim czasie dawał najlepiej zarobić. Wszystko to oznacza, że rośnie ryzyko przesilenia i pewnej korekty, szczególnie że w USA indeks S&P500 wyszedł na historyczne maksima i znacznie oddalił się od poziomu 1700 pkt. Mniej więcej od połowy tego roku taki obrót sprawy raczej prędzej niż później oznaczał korektę, szczególnie że jest na nią coraz mniej czasu.
Koniec listopada i grudzień to już bowiem tradycyjnie udany okres dla akcji i po tak dobrym początku roku, inwestorzy za oceanem zapewne będą chcieli również go zakończyć w dobrych nastrojach. W najbliższym czasie wykluczyć więc nie można pewnego cofnięcia oraz związanej z nim przebudowy portfela inwestorów. Sprzyjać tutaj mogą wyniki spółek za III kw. Miniony sezon wyniósł sektor bankowy na późniejszą gwiazdę. Aktualny wyłonić może kolejnego kandydata, który wspomóc powinien rynek w końcoworocznym wzroście. W tym kontekście ciekawe jest ostatnio obserwowane ocieplenie wokół sektora energetycznego – czyżby to on był niespodzianką tego wynikowego sezonu?