Indeksom ciążyła też informacja, że Fed uważa, iż amerykańska gospodarka radzi sobie całkiem przyzwoicie. Rynki zinterpretowały to jako możliwość ograniczenia programu stymulowania gospodarki, na którym korzystają też rynki kapitałowe na całym świecie (płynie na nie gotówka uwolniona z amerykańskich obligacji).
Również warszawska giełda zaczęła czwartek na minusie. Sytuacji nie poprawił nawet spokojny początek notowań w Nowym Jorku. Inwestorzy, inaczej niż w środę, nie chcieli sprzedawać już akcji notowanych na tamtejszej giełdzie (przynajmniej przez pierwsze kilka godzin), bo dane o liczbie nowych bezrobotnych okazały się zgodne z prognozowanymi, a Indeks Chicago PMI w październiku wzrósł do aż 65,9 pkt wobec prognozowanych 55 pkt.
W konsekwencji GPW zamknęła krótszy, przedświąteczny tydzień poważnymi spadkami. WIG finiszował na poziomie 53 607,86 pkt. co oznaczało 0,9-proc. przecenę. WIG 20 zanurkował do 2528,97 pkt, czyli o 0,96 proc. Najlepiej radziły sobie firmy wchodzące w skład indeksu sWIG80. Potaniały przeciętnie o zaledwie 0,09 proc. Obroty wyniosły tylko 0,8 mld zł, czyli były ok. 30 proc. mniejsze niż dzień wcześniej (nawet pomijając obroty wygenerowane przez debiutujące PKP Cargo.)
Warszawskiej giełdzie ciążyły spółki paliwowe. PKN Orlen spadał o 3,8 proc., a Lotos o 3,9 proc. Mocno, o 3,4 proc., taniał też Eurocash. Spośród siedmiu podmiotów z WIG20, które zyskiwały na wartości, najmocniej, bo 0,8 proc., drożał Tauron.