Lekko na plusie skończyły dzisiaj jedynie giełdy z rejonu azjatyckiego.
Na europejskich parkietach szalała dzisiaj fala negatywnych nastrojów wobec czego najważniejsze indeksy kończą tydzień lekko pod kreską. Na słabe nastroje nałożyły się dwa czynniki. Pierwszym z nich były plotki na temat skali ewentualnego skupu obligacji rządowych. Na rynku było słychać o kwocie 500 mld EUR, która wg inwestorów będzie niewystarczająca, aby pobudzić europejską gospodarkę. Drugim powodem spadków w Europie była dalsza wyprzedaż na rynku ropy naftowej. Ambasador Zjednoczonych Emiratów Arabskich w USA powiedział, że ZEA nie zależenie od ceny ropy naftowej nie planuje redukcji produkcji. Również przedstawiciele innych najważniejszych krajów OPEC, takich jak Arabia Saudyjska, czy Kuwejt w przeciągu ostatnich 6 tygodni, stwierdzili, że nie ma mowy o zmniejszeniu produkcji. Wobec słabych danych szczególnie traciła giełda w Hiszpanii, czy w Niemczech. Na zamknięciu CAC 40: -1,90%, DAX: -1,92%, FTSE 100: -1,05%, IBEX: -3,91%.
Inwestorzy z USA podchwycili słabe nastroje z Europy i w zasadzie w połowie zredukowali wczorajszą wzrostową sesję. Dzisiaj poznaliśmy również jedne z najważniejszych danych w miesiącu, czyli raport z amerykańskiego rynku pracy. Sama zmiana zatrudnienia wypadła lepiej od oczekiwań, spadła również stopa bezrobocia. Z drugiej strony martwi spadek dynamiki wzrostów zarobków oraz spadek współczynnika aktywności zawodowej. Na słabe usposobienie inwestorów na Wall Street wpływ mają oczywiście również niskie ceny ropy naftowej. Po godzinie 18:00 S&P 500: -0,77%, DJIA: -0,66%, Nasdaq: -0,41%.
Sesja na GPW wyglądała dzisiaj podobnie jak w przypadku najważniejszych europejskich parkietów. Na koniec sesji skala wyprzedaży nie sięgnęła tak wysoko jak w przypadku "zachodnich" indeksów, ale znacząco został zredukowany wczorajszy wzrost. Mimo wszystko WIG 20 kończy ten tydzień na lekkim plusie, co pozytywnie może wpłynąć na dalsze nastroje w bieżącym miesiącu. WIG 20 na zamknięciu stracił 1,03%.
Michał Stajniak