W tym roku pozytywnym impulsem miał się okazać europejski program ilościowego luzowania, ale między innymi z uwagi na zachowanie kursu franka, działania EBC stały się kolejną zmarnowaną szansą. Nie można się oszukiwać, że zwyżki są tuż za rogiem, gdyż jak mówi stare powiedzenie, niewykorzystane okazje lubią się mścić. Tymczasem festiwal zaklinania rzeczywistości trwa w najlepsze i nie brakuje optymistycznych komentarzy, że jest tylko kwestią czasu, kiedy nowe rekordy niemieckiego DAX przełożą się na pobudzenie optymizmu nad Wisłą. Niestety, musiałyby być ku temu namacalne powody, a te znaleźć trudno. Zdecydowanie łatwiej przychodzi znalezienie argumentów za kontynuacją słabszego zachowania.

Abstrahując od czynników zewnętrznych, które wpływ mają na wszystkie parkiety, warto skupić się na tych dla GPW specyficznych. Otóż spodziewane obniżki stóp w krótkim okresie korzystne wcale nie będą, gdyż negatywnie działają na sektor finansowy, który stanowi znaczną część kapitalizacji GPW. Ponadto ciągłe, niezłe zachowanie funduszy dłużnych stanowi barierę dla napływów do funduszy akcji. Wydaje się, że dopiero po zakończeniu cyklu obniżek przez RPP akcje banków będą ponownie wzbudzać większe zainteresowanie, szczególnie gdyby w międzyczasie ostatecznego kształtu nabrało systemowe rozwiązanie kredytów denominowanych w szwajcarskiej walucie. Zagraniczni inwestorzy nie lubią niepewności, a ta w przypadku nie tylko banków, ale również spółek energetycznych czy węglowych, aktualnie jest podwyższona.

Czy to oznacza, że rynek akcji należy skreślić? Nie. Po prostu ten rok, szczególnie jego I połowa, nie zapowiada się łatwo i wymusza ostrą selekcję walorów. Podobnie było rok temu. Wówczas preferencje inwestycyjne były najbardziej widoczne wobec spółek większych. Aktualnie środowisko wydaje się premiować te mniejsze podmioty, szczególnie, że po zeszłorocznych spadkach wyceny nie są wygórowane. Inną ważną kwestią, która już od miesięcy zyskuje na znaczeniu, jest polityka dywidendowa firm. W środowisku niskich stóp procentowych dywidendy zyskują na znaczeniu, a ostatnie sesje dobitnie pokazują, że wyższe dywidendy przekładają się również na wyższe kursy akcji spółek je sygna-lizujących.