Malejąca zmienność indeksów powoduje, że inwestorzy odwracają się od naszej giełdy. Trend boczny, w ramach którego GPW porusza się już ponad dwóch lat skutecznie odstręcza od inwestowania w akcje. Piątkowa sesja doskonale wpisuje się w ten schemat. Na starcie WIG20 zyskiwał 0,08 proc., do 2349,94 pkt. a WIG o 0,05 proc., do 52600,08 pkt. Z kolei mWIg40 tracił 0,01 proc., do 3586,49 pkt. Po kwadransie sytuacja wyglądała niewiele lepiej. W tym czasie WIG20 poruszał się w kanale o szerokości zaledwie 2,5 pkt. a obroty na całym rynku wynosiły tylko 15 mln zł z tego jedna trzecia przypadała na KGHM, który spadał o 0,7 proc. Najsłabiej, z grona największych firm, radziło sobie JSW przecenione o 1,7 proc. Liderem zwyżek był z kolei PKN Orlen zyskujący 0,7 proc. Niewiele mniej drożały Synthos i PGE. Z mniejszych firm wyróżniała się zyskująca o prawie 3 proc. Agora, która opublikowała dane finansowe za 2014 r. W IV kwartale mediowa spółka miała 8,2 mln zł zysku netto. Analitycy oczekiwali straty rzędu 0,3 mln zł. Lepiej niż oczekiwano prezentowały się też przychody ze sprzedaży. Słabo rozpoczęły dzień akcje Emperii, które taniały o 4 proc. Dwie spółki, czyli Apator i Monnari ustanowiły na starcie roczne maksima. Z kolei LSI Software było w rocznym dołku.
Na Zachodzie dzień zaczął się znacznie ciekawiej, mimo że inwestorzy wciąż nie mogą doczekać się na rozstrzygnięcie sprawy Grecji. Sytuacja, która powinna znaleźć rozstrzygnięcie dzisiaj, robi się coraz ciekawsza bo Niemcy nie zgodzili się na propozycje Grecji dotyczące przedłużenia finansowania. Rynki w piątek rano z uwagą zapoznawały się z danymi o lutowej koniunkturze. Jako pierwsi opublikowali je Francuzi. W lutym PMI dla przemysłu spadł do 47,7 pkt. z 49,2 pkt. miesiąc wcześniej (rynek oczekiwał odczytu na poziomie 49,6 pkt.) ale dla sektora usług wzrósł do 53,4 pkt. z 49,4 pkt. (prognoza mówiła, że wyniesie 49,8 pkt.). Mimo to giełda paryska na starcie malała o 0,25 proc. Na podobnym minusie wystartował Frankfurt. Z kolei Londyn otworzył się tuż poniżej czwartkowego zamknięcia. Najlepiej, zyskując 0,8 proc. wypadł rosyjski indeks RTS. Większość rynków świeciła jednak na czerwono. Przeceny były symboliczne.
W kolejnych godzinach inwestorzy czekać będą na wieści w sprawie Grecji. Dyskontować będą też odczyty PMI z kolejnych państw unijnych, w Niemiec i całej strefy euro. Prognozy mówią, że dane będą lepsze niż miesiąc temu co może mieć pozytywny wpływ na kwotowania akcji.
Na rynku walutowym również niewiele się działo. Szwajcarski frank, tak jak w czwartek wieczorem, kosztował 3,8650 zł. Dolar amerykański zyskiwał 0,2 proc., do 3,6770 zł a euro taniało o 0,1 proc., do 4,1650 zł.