Piątkowe rekordy na giełdzie nowojorskiej oraz porozumienie w sprawie przedłużenia finansowania Grecji o kolejne cztery miesiące (w zamian rząd Aleksisa Ciprasa zobowiązał się przedstawić plan reform) sprawiły, że na starcie poniedziałkowych notowań inwestorzy z ochotą zabrali się do kupowania akcji. Niektóre giełdy Starego Kontynentu, w tym niemiecka, rosły nawet po 1 proc. przy okazji ustanawiając historyczne maksima (podobnie dokonały tego giełda brytyjska i francuska). Na GPW zwyżki były skromniejsze. Wynosiły po ok. 0,4-0,5 proc.

Kolejne godziny handlu na Zachodzie przyniosły przejściowe pogorszenie sentymentu do akcji gdy okazało się, że lutowy Indeks Instytutu Ifo, który mierzy nastroje niemieckich przedsiębiorców, wyniósł w lutym 106,8 pkt. zamiast oczekiwanych 107,7 pkt. W styczniu wskaźnik sięgał 106,7 pkt. Atak podaży sprawił, że część giełd zaczęła nawet świecić na czerwono. Druga część notowań minęła pod znakiem odrabiania strat. Dlatego przed godz. 17 giełda francuska znowu rosła o 0,4 proc., niemiecka o 0,5 proc. a brytyjska o 0,1 proc.

W Warszawie poniedziałkowa sesja, mimo że wzrostowa była, podobnie jak kilka wcześniejszych, nudna i bezbarwna. Przez cały dzień główne indeksy poruszały się w bardzo wąskich przedziałach wahań pozostając niewrażliwe na wahania innych giełd. Dopiero przed zamknięciem popyt ostrzej zabrał się do pracy. Dzięki temu na zamknięciu WIG20 zatrzymał się na poziomie 2365,58 pkt., co oznaczało 0,71-proc. wzrost. Indeks WIG wzrósł o 0,66 proc., do 52911,87 pkt. ustanawiając przy okazji ponad dwumiesięczne maksimum (po raz ostatni na tym poziomie był obserwowany 10 grudnia). Jeszcze więcej, o 0,69 proc., podrożały średnie spółki. Skala zwyżek małych firm była nieznaczna i wyniosła 0,25 proc. Fatalnie prezentowały się obroty ale do tego gracze zdążyli się już przyzwyczaić. Wyniosły tylko 570 mln zł z czego 450 mln zł przypadło na spółki z WIG20. Z tego grona najlepiej prezentował PKN Orlen (właściciela zmieniły papiery za 88 mln zł), który podrożał o 2,7 proc. Skalą zwyżek imponowało jednak JSW. Podrożało o 7 proc. Warto przypomnieć, że w piątek akcje węglowej spółki straciły 4,4 proc. W poniedziałek jeszcze większą przecenę (wyniosła 4,6 proc.) zaliczył Synthos, który rozczarował wstępnymi wynikami za 2014 r. Słabo, tracąc 1,3 proc., wypadł też Kernel.

Z mniejszych firm przez cały dzień negatywnie wyróżniał się Qumak, który stracił zlecenie za 65 mln zł (zapowiada, że będzie walczył o całość należności). Na zamknięciu akcje informatycznej spółki taniały 8,8 proc. Najlepiej prezentowały się z kolei M.W. Trade (podrożało 12,6 proc.) i JHM Development (12 proc.). Ponad 10 spółek ustanowiło w poniedziałek roczne maksima a niewiele mniej, w tym wspomniany Qumak, roczne dołki.

Na rynku walutowym inwestorzy chętnie zamieniali złotego na dolara, który podrożał o 0,5 proc., do 3,6780 zł. Euro zwyżkowało o 0,25 proc., do 4,1750 zł a szwajcarski frank potaniał o 0,3 proc., do 3,8810 zł.