Cofniecie naszego rynku kontrastowało z zachowaniem zagranicznych giełd. Rodzime indeksy osuwały się podczas, gdy główne indeksy na największych europejskich parkietach obrały kurs na północ. Osłabienie nastrojów w Warszawie to efekt zamieszania, jakie wywołały bardzo dobre dane z amerykańskiego rynku pracy. Większy od prognozowanego przez analityków wzrost zatrudnienia oraz spadek bezrobocia mogą świadczyć o coraz lepszej kondycji największej światowej gospodarki. Jednocześnie podsyciło to obawy rynku, że Fed zdecyduje się na podwyżkę stóp procentowych nieco szybciej niż to do tej pory zakładano. Patrząc na zachowanie amerykańskich inwestorów, którzy wraz z rozpoczęciem notowań przystąpili do wyprzedaży akcji, wyraźnie widać że większe znaczenie mają dla nich sygnały z Fedu, z których jak dotąd wynikało, że w tym roku raczej nie ma co spodziewać się podwyżek. Najnowsze dane nie dają jednak pewności, że Fed nie zmieni niebawem obecnego stanowiska. Warto odnotować, że dane z USA wyraźnie ochłodziły nastroje na giełdach rynków wschodzących. Kolor czerwony pojawił się nie tylko w Warszawie, ale także w Stambule czy Moskwie.

Wśród największych spółek z indeksu WIG20 przecenie oparły się akcje Lotosu, którego papiery wyraźnie drożały drugi dzień z rzędu do czego walnie przyczyniła się czwartkowa informacja o awansie spółki do prestiżowego indeksu FTSE Emerging. Popyt uaktywnił się także na papierach Tauronu i Synthosu. Na drugim biegunie, wśród taniejących firm, można dziś znaleźć walory spółek wydobywczych i przedstawicieli sektora bankowego. Podaż dała o sobie znać także w przypadku akcji spółek o mniejszej kapitalizacji, choć skala zniżek w tych segmentach była nieco mniejsza. Nie zabrakło spółek, na których inwestorzy w piątek mogli porządnie zarobić. Najefektowniejszą blisko16-proc. zwyżkę zanotował Mostostal Warszawa.