Niemal wszystkie europejskie giełdy pokazują czerwony kolor notowań, który wpisał się w scenariusz odreagowania ostatnich znacznych wzrostów oraz gorszego od rynkowego konsensusu odczytu indeksu ZEW, który wzrósł w stosunku do poprzedniego miesiąca (53 w lutym), jednak nie tak znacząco jak oczekiwali tego inwestorzy (54,8 wobec prognozy na poziomie 59,4).
Niemiecki DAX wrócił poniżej poziomu 12 000 i to na tym indeksie spadki były najmocniej odczuwalne. Spadek ten to jedna z niewielu korekt w ostatnim zakupowym szaleństwie na Deutsche Börse. DAX pozostaje obecnie w wyraźnym trendzie wzrostowym i od początku roku wzrósł o ponad 10%. Nieco mniejsze spadki można było zobaczyć na pozostałych parkietach – CAC, FTSE, IBEX. Jedynym wzrostowym parkietem z najważniejszych europejskich był FTSE100, które ledwo przebił się nad kreskę (+0,21%).
W przeciwieństwie do zachodniej Europy wręcz rewelacyjnie radził sobie polski parkiet, który po okresie stłumionej konsolidacji i spadków odbija dzisiaj wyraźnie drugi dzień z rzędu. Indeksy na polskim parkiecie rosły dzisiaj średnio o 0,65%. Wzrost na polskim indeksie blue chipów to zasługa głównie takich spółek jak Kernel Holding, Orlen i PZU, które rosły ponad 2%.
Dzisiejszy początek sesji amerykańskiej to nieudana próba kontynuacji wczorajszych wzrostów. Najważniejsze amerykańskie indeksy otworzyły się na minusie i obecnie najbardziej zniżkujący pozostaje DJA, który traci ponad -0,75%. Głównym tematem amerykańskich mediów biznesowych jest słabość indeksu S&P500 w marcu, który nie może opuścić strefy konsolidacji w okolicach 2050 punktów. Dla amerykańskiego parkietu kluczowe będzie jutrzejsze posiedzenie FOMC wieczorem.
Paweł Ropiak Dział Analiz XTB.