Na tę na pewno nie mogą narzekać osoby, które grają na instrumentach powiązanych z rynkiem chińskim. Nawet kilkuprocentowe zmiany tamtejszych indeksów w ciągu dnia nie są obecnie dla nikogo wielkim zaskoczeniem.
Przykładów tego typu ruchów nie trzeba zresztą długo szukać. W poniedziałek wskaźnik Shanghai Composite zyskał na wartości 4,9 proc. i to wszystko w otoczeniu słabych danych makroekonomicznych (spadek zanotował zarówno eksport, jak i import).
To oczywiście jest woda na młyn dla osób liczących na szybkie zyski.
Duża zmienność w Chinach już teraz zresztą przekłada się na większe zainteresowanie kontraktami CFD na chińskie indeksy, w tym przede wszystkim SSE Composite – przyznają brokerzy foreksowi.
Co ciekawe, odbywa się to kosztem instrumentów związanych m.in. z rynkiem polskim. Wciąż natomiast dużą popularnością cieszą się kontrakty CFD na indeksy Europy Zachodniej. Tutaj prym wiodą takie rynki jak Niemcy czy też Francja. Patrząc na stopy zwrotu z tamtejszych giełd, ciężko jednak się temu dziwić. Niemiecki DAX od początku roku zyskał na wartości 18 proc. Francuski CAC40 jest 21 proc. na plusie. Wszystko to kontrastuje z blisko 5-proc. spadkiem indeksu WIG20. Nie tylko jednak Europa kusi inwestorów.