Pierwsze dwie godziny handlu na GPW upłynęły pod znakiem powrotu WIG20 w okolicę wtorkowego zamknięcia. Od 11.00 na rynku znów jednak w przewadze są niedźwiedzie.
Spadki można by tłumaczyć wstępnymi odczytami PMI dla Francji, Niemiec i strefy euro, które były gorsze od prognoz i od danych z poprzedniego miesiąca. Problem w tym, że DAX i CAC40 zyskują teraz po 0,7 proc. i są jednymi z najsilniejszych wskaźników na giełdowej mapie Europy. WIG20 tracący 0,7 proc. jest trzecim najgorszym indeksem na Starym Kontynencie, po greckim Athex Comp i rosyjskim MICEX. Z technicznego punktu widzenia trwający już od piątku spadek można uznać za początek kolejnej fali zniżkowej w obrębie kilkumiesięcznego trendu spadkowego. Najbliższym celem niedźwiedzi powinno być więc wsparcie 2100 pkt, a następnie sierpniowe minimum 2014 pkt.
W gronie blue chips najsłabszy jest dziś PKN Orlen. Jego akcje tanieją o 3,9 proc. do 66,3 zł. Kurs przebił wsparcie w okolicy 70 zł i opuścił krótkoterminową konsolidację. Teoretycznie potencjał spadku sięga teraz 65 zł lub 63,5 zł. Portfel największych spółek próbują ratować Eurocash i PKO BP, których papiery zyskują odpowiednio 2,4 proc. i 1,2 proc. Na szerokim rynku pozytywnie wyróżniają się dziś Hyperion (+12,5 proc.), Kerdos (9,9 proc.) oraz Sfinks (3,9 proc.). Słabością rażą natomiast Hawe (-6,5 proc.) oraz EUCO (-5 proc.).
Wartość obrotów na warszawskiej giełdzie sięgała w połowie sesji 400 mln zł. Na rocznym maksimum były dwie spółki, a osiem na rocznym minimum.
Z kalendarium makroekonomicznego inwestorów będą dziś jeszcze interesować: wystąpienie szefa EBC (godz. 15.00) oraz wstępny odczyt PMI dla przemysłu USA (godz. 15.45).