Inwestorzy już od początku dnia nie potrafili obrać zdecydowanego kierunku, przez co notowania przypominały dziś istną sinusoidę. Sytuacja nie zmieniła się znacząco po publikacji danych. Mieszany raport z rynku pracy spowodował lekkie umocnienie się dolara oraz spadki w początkowej fazie sesji w Stanach Zjednoczonych.
Ostatni dzień handlu przed obchodami święta nowego roku miał dziś miejsce w Chinach. Inwestorzy w Azji postanowili w spokojny sposób zakończyć notowania przed tygodniową przerwą w handlu jaka będzie miała miejsce od poniedziałku. Shanghai Composite spadł dziś o 0.63%, z kolei Hang Seng wzrósł o 0.55%. Przed rozpoczęciem świętowania, w niedzielę opublikowane zostaną dane dotyczące wielkości rezerw walutowych Chin. W ostatnich miesiącach notowały one duże spadki w związku z odpływem kapitału z Państwa Środka oraz próbami powstrzymywania dewaluacji juana przez chiński rząd. W związku z dużymi ruchami jakie miały miejsce na notowaniach juana na początku stycznia, prognozy zakładają kolejny duży spadek wielkości rezerw. W przypadku negatywnego zaskoczenia danymi, możemy mieć do czynienia z kolejnym nerwowym początkiem tygodnia.
Spokojne nastroje były obecne również podczas dzisiejszego handlu w Europie. Pomimo iż DAX cały czas znajduje się bardzo blisko swoich wielomiesięcznych minimów, na rynku brak zdecydowanego ruchu w którąkolwiek stronę od ważnej strefy. Odbiciu na giełdach nie sprzyjały dzisiejsze słabe dane o zamówieniach w przemyśle w Niemczech, które spadły o 2.7% r/r, Najważniejszym wydarzeniem dnia były jednak dane z amerykańskiego rynku pracy. Te wypadły mieszanie. Negatywnie zaskoczyła zmiana zatrudnienia w sektorze prywatnym, który wyniosła jedynie 158 tys. wobec i tak niskich prognoz na poziomie 180 tys. Pozytywnie wypadł jednak wzrost płacy godzinowej (+0.5% wobec konsensusu +0.3%) oraz minimalny spadek bezrobocia (4.9%), dzięki czemu możliwy jest wzrost presji inflacyjnej. Dane wydają się być neutralne dla dolara, jednak komplikują sytuację amerykańskich przedsiębiorstw. Niskie bezrobocie oraz większa presja na wzrost płac może doprowadzić do znacznego zwiększenia kosztów pracowniczych w obliczu spowolnienia gospodarczego na świecie.
Po raz kolejny dobry dzień notuje WIG20, który mimo iż dzień skończył jedynie 0.12% na plusie, to zyskiwał w ciągu całego dnia i naruszył średnioterminową linię trendu spadkowego, przekraczając przy tym barierę 1800 punktów. Wzrosty napędzane były głównie przez spółki z sektora górnictwa, które zareagowały na informacje o zmniejszeniu wydobycia węgla w Chinach.
Tuż po godzinie 17 DAX traci 1.03% i coraz bardziej zbliża się do granicy 9250 punktów, wielomiesięcznego minimum. Spada o 0.75% również CAC40, a 0.72% traci FTSE 100. Spadki napędzane są przede wszystkim przez indeksy w USA, gdzie S&P500 po blisko dwóch godzinach handlu traci już 1.45%.