Analiza techniczna WIG20
Nowy tydzień warszawska giełda rozpoczęła od podażowego akcentu. Indeks WIG20 na fali osłabienia złotego, oddalił się od najbliższego poziomu oporu przy wartości 1.970 pkt. i dotarł w okolice tuż powyżej poziomu 1.900 pkt. Na szczególną uwagę zasługuje poziom obrotów sięgający tylko 343 mln zł. Przy tak niskiej aktywności inwestorów, w dowolnym momencie może pojawić się wahnięcie w drugą stronę. W szerszej perspektywie od początku kwietnia br. na GPW obowiązuje korekta spadkowa, która koryguje silny wzrostowy impuls z początku roku. Słabszej dyspozycji warszawskiej giełdy, towarzyszą obniżające się notowania naszej waluty. Dwie prawdopodobne przyczyny osłabienia złotego to: narastające wątpliwości inwestorów dotyczące stabilności finansów publicznych, które utrzymują się
od dłuższego czasu. Drugim czynnikiem ryzyka jest nierozwiązana kwestia przewalutowania kredytów walutowych. Szczególnie ten drugi czynnik może być istotny, co potwierdziłyby słabe zachowania akcji sektora bankowego w ostatnim czasie. W styczniu kancelaria prezydenta zaprezentowała projekt ustawy i dotychczas nie podjęto ostatecznych decyzji i działań. Dodatkowym czynnikiem, który wpływa na osłabienie polskich aktywów jest zaplanowana na 13 maja br. rewizja polskiego ratingu przez agencję Moody's.
Krystian Brymora, DM BDM
Niezdecydowanie w okolicach 1950-1960 pkt zepchnęło rynek w dół. W tych okolicach znajduje się 62% zniesienia ostatnich spadków i przebita linia trendu wzrostowego od stycznia. Wskazywałem, że poziom ten będzie kluczowy dla dalszego rozwoju sytuacji na naszym rynku. Na razie mamy klasyczny ruch powrotny i teraz z większą uwagą będziemy obserwować dołki 1883 pkt. Niżej mamy wsparcie w okolicach 1860 pkt (poziom wskazywany jako pierwotny cel korekty) i 1790-1800 pkt. Niepokoi wyprzedaż wszystkich klas polskich aktywów, bo euro kosztuje już ponad 4,3 PLN, a oprocentowanie 10-latek przekroczyło 3%. Złotówka jest najsłabsza od lutego. Komentatorzy wskazują na zbliżającą się rewizję ratingu przez Moody's. Relatywna słabość może nam więc towarzyszyć w kolejnych dniach. Na rynkach zagranicznych, oprócz solidnego wykupienia nie można się do niczego przyczepić. Większość głównych indeksów, łącznie z MSCI EM, jest notowana powyżej swoich lokalnych szczytów z marca. Jedynie francuski CAC40 niebezpiecznie rysuje formację podwójnego szczytu. Na kluczowym ostatnio rynku ropy naftowej nieco spokojniej. Wysokie wykupienie (65% wzrostu od styczniowego dołka, 20% YTD) powinno przynajmniej ograniczyć zapędy kupujących w jakiejś konsolidacji. Dziś tygodniowa zmiana zapasów wg API czyli preludium do środowych danych, na które rynek w ostatnim czasie mocno reagował. Także jutro mamy posiedzenie FOMC (bez projekcji i sesji pytań), a w czwartek wstępne dane o PKB za 1Q'16.
Piotr Neidek, DM mBank
Ciąg dalszy deprecjacji bondów i ucieczki kapitału z bezpiecznej przystani pozytywnie wpływa na ocenę jankeskich indeksów giełdowych, które wprawdzie wciąż przebywają w ramach pędzącej korekty płaskiej, to jednak w średnim terminie mają się całkiem nieźle. I wygląda na to, że byki z Wall Street mają ochotę zaatakować historyczne poziomy, do których pozostało już im nie wiele punktów. S&P500 brakuje mniej niż 50 oczek zatem wystarczą dwie mocniejsze sesje i benchmark szerokiego rynku będzie w stanie przetestować zeszłoroczny sufit.
Piotr Kuczyński, DI Xelion
W poniedziałek giełdy w USA i na całym świecie rozpoczęły interesujący tydzień z posiedzeniami FOMC (środa) i Banku Japonii (noc ze środy na czwartek) oraz z lawiną raportów kwartalnych amerykańskich spółek. Nie dziwiło więc bardzo to, że już w nocy indeksy w Azji spadały, a giełdy europejskie też od rana zachowywały się słabo i zakończyły dzień umiarkowanymi spadkami.