Analiza techniczna WIG20
Na wykresie dziennym indeksu WIG20 nastąpiło wybicie dołem z kanału spadkowego, co stwarza ryzyko rozwinięcia ruchu spadkowego o wysokość kanału (czyli do okolic poziomu 1776 pkt.). Taki ruch zniósłby ponad 61,8% tegorocznej fali wzrostowej, co stworzyłoby presję na kontynuację spadków do tegorocznych minimów. Póki co jednak popyt ma szansę zanegować wybicie, lecz potrzebny do tego będzie szyki powrót w obręb kanału (dolne ograniczenie przebiega na poziomie 1863 pkt.). Tuż powyżej mamy opór w postaci 5-sesyjnej średniej wyznaczonej z PivotPoints, która dotychczas dobrze odwzorowywała panujący trend na ryku blue chipów. Póki co WIG20 zatrzymał się dokładnie na wparciu jakim jest poziom 50% zniesienia rozpoczętej w styczniu fali (1828 pkt.). Jednocześnie mimo wczorajszego cofnięcia utrzymany został sygnał kupna na RSI, który pojawił się po udanej obronie wspomnianego wsparcia na sesji z 6 maja. Także CCI-Standard powraca z poziomów obserwowanych ostatnio 7 kwietnia, co sugeruje możliwość podjęcia próby wzrostu na dzisiejszej sesji.
Analiza techniczna mWIG40
Indeks mWIG40 ma za sobą falę dwutygodniowego osłabienia. W wyniku naporu strony podażowej notowania mWIG40 spadły poniżej poziomu 3.600 pkt. przełamując równocześnie linię trendu wzrostowego pociągniętą od dołka z połowy stycznia br. (3.580 pkt.). Kształt wykresu średnich spółek mocno koresponduje ze zmianami, które zachodzą na indeksie niemieckiej giełdy. Indeks DAX również zanegował kwietniowy sygnał wybicia na nowe maksima cenowe i spadł ponownie poniżej poziomu 10 tys. pkt. Dla mWIG40 najważniejsza jest obecnie strefa wsparcia w rejonie 3.500 pkt. Załamanie tego poziomu oznaczałoby powrót do trendu spadkowego. Jest to jednak obecnie mniej prawdopodobny scenariusz, który mógłby się zrealizować jedynie w sytuacji gwałtownego pogorszenia koniunktury zewnętrznej.
Piotr Neidek, DM mBank
Wczorajsza sesja ponownie okazała się spadkowa dla emerging markets. ETFy przełamały lokalne wsparcie utworzone przez dzienną dwusetkę i obecnie zatrzymały się na kolejnej defensywnej półce utworzonej przez 38.2% zniesienia tegorocznej zwyżki. Na podobnym względnym poziomie wyhamował w ubiegłym tygodniu WIG i jeśli chciałoby się znaleźć odpowiedź na to, dokąd podąża warszawski indeks, to wskazówek należałoby szukać na rynkach EM.
Marek Jurzec, DM BDM
Warszawski parkiet wydawał się być wczoraj nieczuły na dość wyraźny optymizm na zagranicznych giełdach. Szczególnie okazale wypadł DAX, który po domknięciu luki bessy z połowy kwietnia, jeszcze podczas piątkowej sesji, w poniedziałek kontynuował zdecydowany marsz na północ. Nasz WIG20 po dynamicznym odbiciu od 50% zniesienia Fibo ruchu wzrostowego trwającego od stycznia, jakie miało miejsce w piątek, podczas wczorajszej sesji jakby zaniemógł i poruszał się w wąskim 15 pkt. zakresie wahań. Możliwe, że inwestorom na naszej giełdzie spędza sen powiek wizja obcięcia ratingu przez agencję Moody's. Jednak trzeba zaznaczyć, że po ostatniej obniżce oceny wiarygodności kredytowej Polski przez Standard & Poors, warszawska giełda wyznaczyła dołek i rozpoczęła prawie trzymiesięczny marsz w górę. Innym czynnikiem mogącym psuć nastroje na naszym parkiecie, jest powracająca jak bumerang kwestia pomocy dla frankowiczów. Kalendarz makro jest dzisiaj ubogi, więc impulsem do większych ruchów może być ewentualna kontynuacja odbicia na rynkach zagranicznych. Na WIG20 wsparcie znajduje się na poziomie piątkowego minimum, gdzie przebiega wspomniane już 50% zniesienie Fibo, kolejnym jest już okrągły poziom 1800 pkt. Z kolei najbliższym oporem są okolice dołków z końca kwietnia znajdujące się na poziomie 1875 pkt. na indeksie i 5 pkt. niżej w przypadku kontraktów.