Poranek maklerów: Dziś byki mają jasny cel

Inwestorzy z niecierpliwością czekają na decyzję Moody’s w sprawie obniżenia ratingu. Rynek pamięta, że taka decyzja Standard&Poors skierowała warszawskie indeksy w okolice kilkuletnich minimów.

Publikacja: 12.05.2016 10:36

Poranek maklerów: Dziś byki mają jasny cel

Foto: Bloomberg

Analiza techniczna WIG20

Na akcjach spółek największej kapitalizacji konsekwentnie od początku kwietnia br. przewagę utrzymuje strona podażowa. Indeks WIG20 od szczytu z końca marca br. stracił już blisko 200 pkt. i zbliża się obecnie do najistotniejszego technicznego wsparcia na poziomie 1.800 pkt. Obrona tej zapory popytowej ma istotne znaczenie, gdyż utrzymuje w mocy scenariusz zakładający, iż wyraźne umocnienie naszego rynku z pierwszego kwartału

znajdzie jeszcze swoją kontynuację. Przebieg środowych notowań posiada krótką historię. Indeks WIG20 wahał się w wąskim zakresie zaledwie 16 punktów. Na plus należy zaliczyć poprawę relacji z otoczeniem. Na zachodzie bowiem nastroje wyraźnie pogorszyły się. Indeks DAX stracił wczoraj na wartości 0,7% i ponownie znalazł się poniżej poziomu 10 tys. pkt. Z technicznego punktu widzenia popyt będzie miał w najbliższych dniach ostatnią szansę na uratowanie trendu, który narodził się na początku roku. Oscylatory wskazują już na

znaczące wyprzedanie rynku (RSI na poziomie 31 pkt.). Fala spadkowa zainicjowana w kwietniu br. rozrasta się do większych rozmiarów i w przypadku przełamania poziomu 1.800 pkt. i dalszego osłabienia, okres dekoniunktury mógłby przedłużyć się na kolejne tygodnie II kw. br. Wówczas poprawy koniunktury moglibyśmy oczekiwać dopiero w II półroczu br.

Piotr Neidek, DM mBank

Wzrost cen jankeskich obligacji i spadek wartości S&P500 nie jest tym, co akcyjne byki lubią najbardziej, jednakże w zaistniałych okolicznościach muszą sobie one jakoś poradzić. Skala środowej deprecjacji kluczowego amerykańskiego indeksu wyniosła -1% co po wtorkowym podbiciu +1.2% oznacza, że byki wciąż się bronią i po wczorajszej sesji należałoby jeszcze zachować krztę optymizmu. Można zadać sobie pytanie typu „jak to, przecież na wykresie ewidentnie wyrysowała się formacja G&R"?

Krystian Brymora, DM BDM

Zapoczątkowana w końcówce ubiegłego tygodnia próba odbicia spełzła na niczym. Popyt został zatrzymany na pierwszym oporze, a rynek skierował się w stronę wspominanego wielokrotnie wsparcia na 1780-1800 pkt (wczorajsze minimum 1810 pkt). Jest to kluczowa strefa dla dalszego rozwoju sytuacji na rynku. Jeśli się obroni, to słaby kwiecień-maj będzie można uznać za korektę ruchu zapoczątkowanego w połowie stycznia'16. W przeciwnym razie byki będą miały niemałe kłopoty. Osobiście kibicuje pierwszemu scenariuszowi wskazując na dalszy potencjał wzrostowy na rynkach surowcowych, w szczególności ropy naftowej. Na wielu towarach podwyższona zmienność i formacje techniczne dają nawet szanse na zakończenie surowcowej bessy od 2011 roku. Na ten moment jest to jednak odważne stwierdzenie. Ryzykiem wciąż jest sytuacja na rynkach rozwiniętych, gdzie bez udziału banków centralnych i dostarczaniu przez nie płynności trudno będzie utrzymać bieżące poziomy cenowe. Dziś o poranku kontrakty na DAX tracą 0,6% po ok. 1% spadku indeksów na NYSE. Kalendarium makro jest względnie puste. Dla nas istotny jest sezon wyników, zawsze stwarzający jakieś szanse do handlu głównie na mniejszych podmiotach. Dla całej gospodarki kluczowa będzie decyzja Moody's o ratingu, którą poznamy 13 maja w piątek. Pamiętajmy, że podobna decyzja Standard&Poors w styczniu wyrysowała na GPW dołek.

Piotr Kuczyński, DI Xelion

W USA w środę kalendarium było praktycznie puste. Na cenę ropy wpłynąć mógł raport o tygodniowej zmianie zapasów paliw w USA, a za pośrednictwem zmian cen ropy mógł wpłynąć na zachowanie całego rynku akcji na Wall Street.

Wydawało się, że duży spadek zapasów ropy i paliw w USA mocno podnosząc cenę ropy pomoże szerokiemu rynkowi, ale okazało się, że pomógł tylko sektorowi paliwowemu. Bliskość rekordowych poziomów oraz słabe wyniki kwartalne Walt Disney i Macy's szkodziły posiadaczom akcji. Być może szkodził też sondaż w którym Hilary Clinton wygrywa z Donaldem Trumpem jedynie 41:40.

Indeksy osuwały się do końca sesji tracąc blisko jeden procent i wymazując prawie cały wtorkowy wzrost i stawiając duży znak zapytania. Można nawet dopatrzeć się tworzenia prawego ramienia formacji RGR.

GPW rozpoczęła środową sesję podobnie jak inne giełdy europejskie – od spadku indeksów. Po godzinie jednak byki szybko zmieniły kolor czerwony na zielony – WIG20 wrócił na chwilę nad kreskę. Potem zaczął się osuwać, ale już bez większego przekonania. Właściwie trzymał się blisko poziomu neutralnego.

Zanosiło się nawet na to, że indeksy zakończą sesję małą zwyżką, ale fixing sprowadził WIG20 w dół, przez co sesję ten indeks zakończył spadkiem o 0,39%. MWIG40 i SWIG80 zakończył dzień praktycznie neutralnie.

Dla GPW znaczenie może mieć dzisiaj to, że wiele spółek opublikuje wyniki kwartalne. Dla WIG20 najważniejszy będzie wynik PZU. Niezwykle trudno jest przewidzieć, co zrobi dzisiaj GPW. Wczorajsze zakończenie sesji w USA powinno delikatnie zaszkodzić giełdom europejskim, ale nasz rynek może po prostu przycupnąć czekając na piątkowy komunikat Moody's.

Giełda
Mocne przeceny na spółkach gamingowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Skromny sukces podaży
Giełda
Znów spadki na GPW. Św. Mikołaj już rozdał prezenty?
Giełda
Na GPW znów robi się czerwono. Kulą u nogi jest dzisiaj firma LPP
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
GPW czeka na nowy impuls
Giełda
Wokół zwyżki, a krajowy rynek dalej swoje