Indeks warszawskich blue chips był w połowie sesji jednym z najsilniejszych wskaźników na Starym Kontynencie. Większe wzrosty notowały tylko XU100, OMX Riga oraz ICEX. Indeksy DAX i CAC40 wciąż były po około 0,5 proc. pod kreską. Ta relatywna siła WIG20 daje powody do optymizmu. Jeśli uda się pokonać opór 1776 pkt, będzie to sygnał kupna z potencjałem wzrostu do 1818 pkt. Jak dotąd rynkom sprzyjały odczyty makroekonomiczne – PMI dla usług strefy euro, Niemiec i Wielkiej Brytanii okazały się bowiem nieznacznie wyższe od prognoz. Teraz wiele zależeć będzie od nastrojów na Wall Street i danych ze Stanów Zjednoczonych (raport ADP, ISM, PMI oraz dane o zamówieniach).
Jeśli chodzi o spółki, to w gronie blue chips liderem zwyżek był po południu PZU. Kurs akcji ubezpieczyciela rósł o 5,8 proc. do 27,65 zł. Silna zwyżka to reakcja na ogłoszoną ostatnio politykę dywidendową firmy na lata 2016-2020. Najsłabszym ogniwem w portfelu WIG20 był z kolei telekom Orange Polska. Jego akcje traciły 3,6 proc. i były wyceniane na 5,82 zł.
Na szerokim rynku GPW osiem spółek ustanowiło dziś co najmniej roczne maksimum notowań. Mowa o firmach: Boryszew, IMS, Instal Kraków, Mercor, PCC Rokita, Pepees, Quantum i Sadovaya. Wartość obrotów przekroczył o godzinie 14.00 0,5 mld zł.