Środowa sesja na warszawskiej giełdzie rozpoczęła się od spadku notowań indeksu największych spółek. WIG20 tracił rano 0,5 proc. i oscylował przy 1744 pkt. Po dwóch dniach zwyżek, taki ruch wydawał się naturalna korektą, ale na wykresie pojawiła się optymistyczna formacja wzrostowa. Przypomnijmy bowiem, że od połowy sierpnia WIG20 jest w układzie spadkowym, a we wrześniu dwukrotnie przetestowane zostało wsparcie 1710 pkt. Dzięki temu na wykresie zarysowała się formacja zmiany trendu – podwójne dno. Aby jednak uaktywnił się sygnał kupna, kurs indeksu musi przebić szczyt 1776 pkt.
W pierwszej fazie sesji inwestorzy grali pod ten scenariusz – WIG20 zyskiwał bowiem w porywach 0,7 proc. i oscylował przy 1769 pkt. Liderem zwyżek w portfelu blue chips i motorem napędowym całego indeksy był PZU. Kurs akcji ubezpieczyciela rósł nawet o 5,8 proc. do 27,65 zł. Silna zwyżka to reakcja na ogłoszoną ostatnio politykę dywidendową firmy na lata 2016-2020. Niestety w drugiej fazie sesji zapał kupujących osłabł. Ostatecznie WIG20 wzrósł w środę o 0,5 proc. do 1762 pkt. Była to trzecia wzrostowa sesja z rzędu i cały czas aktualny jest scenariusz wyjścia górą z formacji podwójnego dna.
Trochę słabiej radziły sobie w środę indeksy średnich i małych spółek. Wskaźnik mWIG40 spadał po południu o 0,2 proc. do 4032 pkt, a sWIG80 o 0,7 proc. do 14 381 pkt. Na szerokim rynku nie zabrakło jednak inwestycyjnych okazji. Kursy akcji aż 10 spółek wyznaczył wczoraj co najmniej roczne maksimum notowań. Mowa o firmach: Boryszew, Fast Finance, IMS, Instal Kraków, Mercor, PCC Rokita, Pepees, Polwax, Quantum i Sadovaya. Wartość obrotów przekroczyła natomiast 800 mln zł, co jak na rodzimy parkiet jest dobrym wynikiem. Warto dodać, że za lwią część tej kwoty odpowiadał handel akcjami blue chips. Obrót tylko akcjami PZU wynosił ponad 250 mln zł.