Analiza techniczna WIG20

Już czwartkowa świeca sygnalizowała, że odreagowanie może być krótkotrwałe. Długi cień w towarzystwie niewielkich rozmiarów szpulki to techniczne elementy o dość czytelnie negatywnym zabarwieniu, sygnalizujące wzrost ryzyka przesilenia. Tak też w istocie się stało, czego potwierdzeniem jest podażowe marubozu zarysowane w poniedziałek i brak prób odbudowy w dniu wczorajszym. We wtorek rynek stał w miejscu w okolicy minimów z sesji stanowiącej reakcję na rozstrzygnięcie wyborcze w USA – świecy, której dolny cień wyznacza pierwsze z kluczowych wsparć (1 748 pkt.). Pomimo zamknięcia nieco wyżej o żadnych chęciach do zainicjowania zwrotu nie może być mowy, w związku z czym scenariuszem bazowym pozostaje rozwinięcie spadków z opcją testu kolejnych dołków (tym razem strefy 1 712 – 1 709 pkt.) włącznie. Sytuacja na wskaźnikach nie jest jednoznaczna, aczkolwiek w ogólnym bilansie ich położenie faworyzuje podaż, co jest efektem przede wszystkim sygnału sprzedaży generowanego przez MACD. O poprawie obrazu technicznego rynku będzie można mówić dopiero w przypadku przełamania oporu na poziomie 1 832 pkt.

Piotr Neidek, DM mBank

Kontrakty na jankeskie trzydziestoletnie obligacje zdołały wczoraj pokonać poniedziałkowe maksimum generując tym samy lokalny sygnał dla rynku co może zaciążyć na S&P500. Nie oznacza to jednak, że trend spadkowy widoczny na Bondach ma się ku końcowi, gdyż miejsca do deprecjacji wciąż jest dużo, niemniej jednak lokalnie pojawia się presja na skracanie krótkich pozycji na rynku długu. Jak to przełoży się na S&P500 oraz DJIA okaże się już w kolejnych dniach i tygodniach, jednakże reakcja na wybór Trumpa była tak silna iż z bezpiecznej przystani odpłynął na tyle duży kapitał, iż akcjonariusze powinni nadal odczuwać nadpodaż gotówki na rynkach finansowych. Indeks szerokiego rynku w USA zamknął się wczoraj na wysokości 2180 i do historycznego close ma już tylko 10 oczek to oznacza, że przy sprzyjających wiatrach już nawet dzisiaj jankeskie byki będą mogły pić szampana. Na otwarcie Chandon Dom Perigon czekają gracze na Deutsche Boerse, gdzie DAX walczy z oporem jednakże wystarczy iskra z Wall Street a niemiecka Xetra powinna katapultować się powyżej 11k. Na korzyść akcjonariuszy ze Starego Kontynentu przemawia sytuacja w bezpiecznej europejskiej przystani, z której od dawna odpływa kapitał a patrząc na wykres Bundów należy nadal wychodzić z założenia, iż podstawa klina powinna zostać przetestowana. Taki scenariusz powinien zaważyć na szerokim niemieckim rynku, na którym małe i średnie spółki w ostatnich tygodniach są w niepoważaniu inwestorów a jeśli hossa nad Menem ma się uaktywnić na nowo, to mDAX oraz sDAX powinny wracać na historyczne maksima. Niestety o smaku Chandon Dom Perigon mogą pomarzyć gracze nad Wisłą, którym pozostaje jedynie Igristoje jednakże jak WIG20 oderwie się ze swojego wsparcia, na którym indeks osiadł w tym miesiącu, wówczas będzie można pomyśleć o hucznym przyjęciu zgotowanym na cześć nowej fali hossy. Indeks blue chips w ostatnich 2-3 tygodniach naruszył ważną strefę oporu jednakże dopóki benchmark przebywa poniżej 1850 dopóty sytuacja techniczna nie jest taka, na którą liczyliby akcjonariusze znad Wisły. Jest jednak coś co pozwala z optymizmem zapatrywać się na GPW mianowicie wczoraj WIG nie potwierdził denka zrobionego przez WIG20, EURPLN wytraciło swój wzrostowy impet zaś indeks MSCI EM odbił się od wsparcia zachęcając do wykonania tego samego przez WIGi. Konkluzja zatem jest na korzyść wzrostowej środy a jak podczas niej sprawdzą się byki o tym przekonany się już za kilka kwadransów.

DM BDM

Dla inwestorów śledzących raporty kwartalne, początek tygodnia był istotnie wymagający, bowiem już standardowo zdecydowana większość spółek publikowała wyniki na ostatnią chwilę. Wczorajsza sesja była dosyć przeciętna w wykonaniu polskiego rynku. Blue chipy niemal cały dzień spadały i dopiero na koniec notowań bykom udało się wyprowadzić WIG20 nad kreskę. Mocniej zyskały podmioty z indeksu mWIG40, który podniósł się o 0,5%. Pod kreską znalazł z kolei sWIG80. Większe rynki europejskie znalazły się nad kreską. DAX wzrósł o 0,4%, a CAC40 o 0,6%. Mocnym zielonym kolorem świeciły indeksy za oceanem – Nasdaq zyskał 1,1%, a S&P500 ok. 0,8%. Pozytywne nastroje widać również w Azji, gdzie większość giełd rośnie (Nikkei +1,1%). Na rynku walutowym panuje istotna zawierucha, bowiem kurs USD/PLN wynosi ok. 4,10 (poziomy najwyższe od stycznia), a za EUR trzeba zapłacić 4,40 PLN. Wśród surowców mocno przecenione jest złoto, które znajduje się na pułapach najniższych od czerwca. Lekko zwyżkują kontrakty na DAX oraz amerykańskie indeksy. Dzisiejszy kalendarz makro nie będzie zbyt bogaty – istotniejsze wydają się publikacje z brytyjskiego rynku pracy oraz dane o produkcji przemysłowej w USA (wczoraj inwestorów zelektryzował zapewne bardzo słaby wstępny szacunek dla rodzimego PKB, który był znacznie poniżej oczekiwań). Z technicznego punktu widzenia WIG20 balansuje na wsparciu w okolicy 1750 pkt. Uważam, że jeśli dziś byki szybko nie zbiorą się w sobie, to może nas czekać dalszy marsz na południe do okolic 1710 pkt.