Analiza techniczna WIG
Miniony tydzień skutkował jednoznaczną i negatywną zmianą obrazu technicznego indeksu szerokiego rynku GPW. Na wykresie WIG zaprezentowanym w układzie świec tygodniowych, pokaźnych rozmiarów czarna świeca (spełniająca wymogi marubozu) określa techniczne perspektywy krótkoterminowe jako negatywne. Struktura ta nie wskazuje na próby obrony, a jej znaczenie zwiększa środowisko permanentnej relatywnej słabości, w jakim została zarysowana. Wariant rozwinięcia wzrostów znacząco stracił na prawdopodobieństwie, a popyt na ten moment dysponuje jedynie wsparciem na poziomie 46 321 pkt. - jego ewentualna utrata otworzy drogę zniżce o kolejne kilkaset punktów, teoretycznie aż do 42 813 pkt. Obraz wskaźników pod względem wniosków tożsamy jest z tymi płynącymi z analizy wykresu. MACD bliski jest wygenerowaniu wskazania sprzedaży. Do poprawy sytuacji konieczne jest przesłonięcie całości zeszłotygodniowej zmienności, co w praktyce oznacza konieczność zamknięcia powyżej 48 626 pkt. Patrząc, jak rynek zachowywał się ostatnio, nie jest to bynajmniej scenariusz bazowy. Sygnały sprzedaży obowiązują
Adrian Górniak, DM BDM
Piątkowej sesji, podobnie z resztą jak całego minionego tygodnia, warszawscy inwestorzy z pewnością nie zaliczą do udanych. Blue chipy spadły o niemal 1,0% (w ujęciu tygodniowym blisko -4%!), zamykając się na poziomie 1725,7 pkt. Pod kreską znalazły się również MiS-ie – mWIG40 obniżył się o 0,5%, a sWIG80 o 0,6%. Wsparcia trudno się również było doszukiwać na większych europejskich rynkach. DAX spadł o 0,2%, a CAC40 o 0,5%. Dla rodzimych graczy z odsieczą nie przyszły też amerykańskie indeksy – S&P500 oraz DJIA obniżyły się o 0,2%. Dzisiejsza sesja w Azji przebiegała w mieszanych nastrojach, jednak najważniejsze giełdy (Japonia i Chiny) zamknęły się dziś na zielono. W kalendarzu makro uwaga inwestorów będzie zapewne zwrócona dziś na dane publikowane przez GUS (produkcja przemysłowa i budowlana) oraz na popołudniowe wystąpienie Mario Draghie'ego (już po zamknięciu sesji w Warszawie). W kolejnych dniach kluczowe dla obrazu rynku mogą być wstępne odczyty PMI. Początek dzisiejszych notowań powinien być spokojny, w ślad za notowaniami kontraktów na główne indeksy. Pytanie natomiast czy zagranica będzie na tyle mocno wpływać na rodzime GPW, aby poprawić sentyment z minionego tygodnia. Póki co jest on dosyć słaby za sprawą ruchów walut oraz ponownego zamieszania w sprawie OFE. Technicznie patrząc na WIG20, znajdujemy się blisko dosyć istotnego wsparcia w okolicy 1710 pkt. i teoretycznie są szanse, aby byki odbiły się od tego poziomu po ostatnich spadkowych sesjach.
Piotr Kuczyński, DI Xelion
W USA piątek był dniem bez danych makro. Nikogo nie poruszyła publikacja indeksu wskaźników wyprzedzających (LEI) (wzrosły o 0,1%). Pozostawało tylko pytanie: czy w końcu rynek wystraszy się mocnego dolar i bardzo słabego juana? Nie wystraszył się.
Na Wall Street sesja była bez historii. Spokojny początek, spadek indeksów (nieduży) i kreślenie trendu bocznego tuż pod poziomem neutralnym (i tuż pod poziomem rekordu wszech czasów). S&P 500 stracił 0,24%, co należy uznać za neutralne zakończenie sesji.
GPW rozpoczęła piątkową sesję od spadku indeksów. Na początku nie wynikało to z zachowania innych giełd europejskich, gdzie indeksy rosły. Najwyraźniej czwartkowa końcówka sesji i piątkowy początek wynikał z informacji o nowej koncepcji rządu odnośnie OFE.