Piotr Neidek, DM mBank
2200 zostało osiągnięte przez S&P500, wprawdzie dzisiaj przez derywaty to jednak wczorajsza sesja nie pozostawia złudzeń, kto rozdaje karty na Wall Street. Indeks szerokiego rynku wdrapał się wczoraj na historyczne maksima i chociaż nie udało się do końca dnia pokonać psychologicznego poziomu, to jednak dzisiejsze zachowanie się kontraktów na ww. indeks sprawia, iż akcyjni optymiści powinni pozostać wierni swoim przekonaniom. Po kilku sesjach niepewności, podczas których DJIA eksplorował nowe poziomy a S&P500 pozostawał w tyle, gracze giełdowi wreszcie odetchnęli z ulgą i obecnie powinni spodziewać się kontynuacji hossy. Patrząc na układ fal ww. benchmarków można zaryzykować tezę, iż rynek jest w trzeciej popdfali fali nr 3 impulsu hossy co oznaczałoby, iż jankeskie indeksy powinny wykonać efektowne jak i efektywne podbicie. Nowymi maksimami może pochwalić się także DJCA, Russell2000 a także Nasdaq zatem podstawowe założenie teorii DOW'a iż wskaźniki rynkowe muszą się nawzajem potwierdzać, jest tym razem spełnione. Jest jednak jedno „ale", które może mieć negatywne przełożenie na europejskie rynki. Wraz z aprecjacją DJIA na północ nie ma sił wyrwać się niemiecka Xetra i nawet wczoraj, kiedy jankeskie derywaty eksplorowały nowe maksima, DAX future pozostawał niewystarczająco wrażliwy na wzrosty. Problem z aprecjacją ma także sektor Emerging Markets, gdzie widoczna była wczoraj zieleń, jednakże jej natężenie odbiega od tego, co zwykło się obserwować w momencie wybijania przez S&P500 historycznych szczytów. Na uwagę zasługuje rynek towarowy, na którym ponownie uwidocznił się popyt dzięki czemu ceny ropy i miedzi poszły na północ. Dzisiaj w godzinach porannych copper future odnotowywał już dwuprocentowe wzrosty i jeśli tendencja się utrzyma to KGHM powinien wracać ku listopadowym ekstremom. Czy w ślad za nim pójdą inne blue chips tego obecnie nie wiadomo, jednakże patrząc na poczynioną wczoraj obronę wsparcia przez WIG20 oraz WIG można liczyć się z kontynuacją zwyżki. Aby jednak nad Wisłą zapanował byczy spokój to muszą być spełnione dwa warunki: eurpln musi wracać ku 4.3000 zaś WIGi nie powinny zbudować luk hossy. Jak to się uda wówczas będzie można przypomnieć sobie o rajdzie św. Mikołaja, z którym ostatni raz na GPW mieliśmy do czynienia 4 lata temu.
Krzysztof Pado, DM BDM
WIG20 bardzo dobrze rozpoczął nowy tydzień. Przez cały dzień zyskiwał na wartości, zamykając się na poziomie 1756,4 pkt, co oznaczało wzrost o 1,8%. To pozwoliło nieco zniwelować słabe nastroje z końcówki ubiegłego tygodnia. Wciąż nam jednak daleko do Wall Street. S&P500 (+0,8%) ustanowił wczoraj nowy szczyt, finiszując na dziennych maksimach, zaledwie 1 pkt poniżej okrągłej bariery 2200 pkt. Odpływający kapitał z obligacji dał w ostatnich dwóch tygodniach nowe życie rynkowi akcji. Dziś rano nastroje na giełdach są dobre. Lekko zyskuje na wartości większość parkietów azjatyckich (Nikkei225: +0,3%). Na plusach są kontrakty na S&P500 (ok. +0,3%) i niemiecki DAX (ok. +0,7%). Zyskują także futures na miedź i ropę (30/11 spotkanie OPEC w Wiedniu). Technicznie wczoraj zatrzymaliśmy się na indeksie blue-chipów tuż pod pierwszym oporem (1760 pkt). Wyżej celem mogą być dopiero okolice 1800 pkt. Najpoważniejsze wsparcie stanowi obecnie półroczna, lekko rosnąca linia trendu, która przebiega obecnie w okolicach 1720 pkt. Kalendarium makroekonomiczne jest dziś dość ubogie. Popołudniu mamy jedynie sprzedaż domów na rynku wtórnym w USA oraz tamtejszy indeks Fed z Richmond.
CDM Pekao
Początek tygodnia przyniósł umiarkowaną poprawę w ogólnym obrazie rynków akcji na świecie, najbardziej widoczną różnicą był jednoznacznie pozytywny bilans zmian indeksów na rynkach amerykańskich, oraz nowe historyczne rekordy głównych indeksów rynków akcji USA: S&P500, DJIA i NASDAQ Composite. Wczoraj zmiany głównych indeksów giełdowych na świecie były mieszane i lekką przewagę miały rynki zwyżkujące. Ożywienie na rynkach akcji zbiegło się z wyraźnym osłabieniem głównych walut rezerwowych z JPY i USD na czele, siła relatywna EUR nie uległa większym zmianom. Z kolei osłabienie się USD do większości pozostałych walut przyniosło ożywienie na rynku surowców, towarów i metali. Wzrosty cen surowców energetycznych z ropą na czele były dodatkowo wspierane pozytywnymi oczekiwaniami dotyczącymi zbliżającego się szczytu OPEC w Wiedniu. Irański minister ropy stwierdził, ze jest wysoce prawdopodobne, że członkowie kartelu osiągną porozumienie 30 listopada w Wiedniu, z kolei prezydent Putin stwierdził, ze nie jest problemem dla Rosji zamrozić poziom wydobycia ropy. W efekcie ropa zwyżkował najmocniej od półtora miesiąca i potwierdziła wybicie z dwumiesięcznych minimów. Wczoraj nie było zbyt wielu ważnych publikacji danych i wskaźników makro, opublikowane w Polsce dane o produkcji przemysłowej, budowlano montażowej oraz sprzedaży detalicznej za październik były słabe, gorsze od oczekiwań, a dynamiki były niższe niż we wrześniu, jednak pomimo tego wpływ publikacji na GPW oraz PLN był znikomy, polski rynek akcji wczoraj odreagowywał piątkową słabość i był jednym z liderów wzrostów. Zakończenie dnia na rynkach akcji za oceanem było pozytywne, a indeksy USA ustanowiły nowe historyczne maksima.
Piotr Kuczyński, DI Xelion
Na Wall Street, podobnie jak w Europie, rozpoczynaliśmy tydzień z pustawym kalendarium. To jest w ogóle nietypowe, bo w czwartek w USA jest Święto Dziękczynienia, piątek jest „Czarnym Piątkiem, na podstawie którego ocenia się skłonność Amerykanów do zakupów, a przyszły poniedziałek to Cyber Monday (okazji w sklepach internetowych).
W Europie początek sesji był w zasadzie neutralny – indeksy kosmetycznie rosły. Dość szybko zaczęły spadać pociągnięte w dół przez włoskie banki, ale ten ruch został szybko opanowany. Pomagała bykom drożejąca ropa i miedź. Indeksy wzrosły o około pół procent i czekały tam na wejście Amerykanów. Potem też nic ciekawego się nie wydarzyło. Indeksy nieznacznie wzrosły.