W piątkowym programie Parkiet TV prof. Krzysztof Borowski ze Szkoły Głównej Handlowej mówił, że siłę rynku poznamy po tym, jaki przebieg będzie miała korekta grudniowej zwyżki. Od piątku do poniedziałku WIG20 spadł o 2 proc. przy obrotach niższych (nie licząc aktywności na Pekao), niż te towarzyszące wcześniejszym wzrostom. We wtorek natomiast indeks zyskał 2 proc. i zakończył dzień na poziomie 1919 pkt. Straty po korekcie można więc uznać za odrobione, a styl w jakim do tego doszło napawa optymizmem. Korekta była bowiem płytka i nie zaangażowała nadmiernie wysokiego kapitału. Przebicie czwartkowego szczytu 1924 pkt potwierdzi siłę warszawskiego rynku i będzie sygnałem do kontynuacji grudniowego rajdu. Celem jest poziom 2000 pkt, nie notowany od listopada ubiegłego roku.
Powody do zadowolenia po wtorkowej sesji mają też posiadacze akcji średnich spółek. Indeks mWIG40 wyznaczył bowiem nowy szczyt trwającej hossy – 4249 pkt. Od początku miesiąca wskaźnik zyskał już 3,2 proc., potwierdzając, że sezonowa anomalia zwana "rajdem św. Mikołaja", nie jest tylko wymysłem rynkowych ekspertów. Warto dodać, że cały czas utrzymują się korzystne statystyki pokazujące roczne rekordy cenowe. We wtorek 14 spółek wyznaczyło roczny szczyt, w tym m. in. 11 bit studios, BZ WBK, Echo Investment, Impexmetal i Lotos. W rocznym dołku znalazły się wyceny akcji pięciu firm, w tym m. in. Kerdosu i Radpola. Wciąż na warszawskim rynku utrzymują się wysokie obroty. We wtorek, jeszcze przed fixingiem, ich wartość sięgnęła 960 mln zł. Lekkie umocnienie złotego względem euro i dolara (o 0,2 proc.), spadek rentowności polskich obligacji 10-letnich oraz zwyżki na rynku akcji pokazują, że kapitał zagraniczny nadal uważa nasz rynek za atrakcyjny inwestycyjnie.
Przed popadaniem w nadmierny optymizm przestrzega jednak Mateusz Namysł, analityk Raiffeisen Brokers. - Kluczowe dla rynków będzie środowe posiedzenie Fed. Im bardziej jastrzębia okaże się ścieżka podwyżek stóp procentowych, tym gorzej dla rynków akcji, a przede wszystkim dla rynków rozwijających się. Jeżeli natomiast przedstawiciele Fed będą zwracali uwagę na niepewność na rynkach i dość ostrożnie będą się wypowiadać o perspektywie podwyżek, tym lepiej dla rynków akcyjnych w tym GPW – mówi ekspert.
Na koniec warto przeczytać opinię rynkową Piotra Neidka, analityka technicznego DM mBanku:
Dzisiaj indeks dosyć łatwo przedostał się nad wczorajsze maksimum dając do zrozumienia, że korekta się kończy. Ku takim myślom skłania także elliottowskie ujęcie fal mianowicie piątkowo-poniedziałkowa przecena oraz czterdziestopunktowa deprecjacja z przełomu listopad/grudzień prawdopodobnie stanowią drugą oraz czwartą podfalę miesięcznego impulsu, jaki zdołał wyciągnąć WIG20 na kilkumiesięczne maksima. Podręcznikowa piątka z zachowaną regułą zmienności wpasowuje się w większy elliottowski układ osadzony na brexitowym denku, z którego np. WIG wyprowadził okazałą strukturę 5-3-5-3-5. Jeżeli mamy do czynienia z klasyczną formacją impulsu to wg eWave WIG ma zielone światło na 56 3000 pkt, czyli w stronę zeszłorocznej tygodniowej luki bessy. Taki scenariusz ułatwiłby wydostanie się WIG20 nad 2000 pkt, zaatakowanie 2200 pkt oraz powalczenie o kolejne setki. Na chwilę obecną taka predykcja wydaje się utopijna, jednakże patrząc na WIG-Banki oraz WIG-Energia, a także na WIG-Surowce, należałoby pozostać optymistycznie nastawionym do rynku. Co do rajdu Św. Mikołaja to należy mieć na uwadze fakt, że na rynku jest wielu dużych graczy mających dużą pozycję w FW20 i chociaż możliwe jest rolowanie zetek na marcowe H, to jednak presja na wyciagnięcie z shortów jak najwięcej się da jeszcze w tym roku zapewne zaciąży w najbliższych dniach. Na szczęście rynek bywa przewrotny i to co wydaje się mało realne okazuje się jedynym właściwym scenariuszem, a biorąc pod uwagę wypaczone nastroje byków, to możliwe, że hossa się zradza. W końcu WIG20 odbił się od linii dwudziestoletniego trendu wzrostowego, wrócił nad dodatnio nachyloną dwusetkę, wybił swoje lokalne opory i co najważniejsze pojawiły się duże obroty oraz wolumeny typu UHV.