Zgodnie z zaproponowaną dawno temu przez analityka technicznego Edsona Goulda zasadą „3 steps and a stumble" (w luźnym tłumaczeniu – potknięcie na trzecim schodku) po trzeciej kolejnej podwyżce stóp (lub stopy rezerw obowiązkowych lub wysokości depozytów zabezpieczających) rośnie prawdopodobieństwo istotnego cofnięcia się poziomu cen akcji. Reguła ta raczej zawiodła w poprzednim cyklu – po trzeciej podwyżce z września 2004 nic specjalnego się nie wydarzyło (chociaż DJIA był na tym samym poziomie jeszcze 13 miesięcy później). Ciekawsze rzeczy działy się po trzeciej podwyżce dwa cykle wstecz, w kwietniu 1994 roku. Co prawda na Wall Street znów nie wydarzyło się nic ciekawego, za to MSCI Emerging Market Index pięć miesięcy później ustanowił szczyt, który pokonany został dopiero 11 lat później. Po trzeciej podwyżce stóp z maja 1987 r. ceny akcji rosły jeszcze przez 3 miesiące, a w październiku doszło na Wall Street do największego w historii jednodniowego spadku cen akcji o 20 proc.

Na razie mamy za sobą dopiero drugą podwyżkę i nawet gdyby traktować wspomnianą regułę poważnie, to można spokojnie zakładać, że do trzeciej zostało jeszcze trochę czasu. Członkowie FOMC w środowych prognozach zasugerowali, że w 2017 r. podniosą stopy trzykrotnie. Rynek pieniężny pozostaje sceptyczny i zakłada, że dojdzie raczej do dwóch podwyżek – w czerwcu i wrześniu. Jest możliwe, że Fed nie zdąży nawet z drugą, bo pierwsza – czyli trzecia w obecnym cyklu – wywoła na tyle duże „potknięcie" na rynku akcji, że członkom Fedu nie tylko przejdzie ochota na dalsze zaostrzanie polityki pieniężnej, ale być może nawet zaczną myśleć o obniżkach.

Na razie mamy sygnał „teorii Dowa" potwierdzający trwanie hossy – średnia transportowa wymazała całą bessę i wychodząc na nowy historyczny rekord, potwierdziła rekordy średniej przemysłowej. Tę archaiczną koncepcję można by lekceważyć, gdyby nie to, że w maju 2015 r. istotna dywergencja pomiędzy obiema średnimi – rekord DJIA w momencie, gdy DJTA spadła do półrocznego minimum – wyznaczył początek późniejszej słabości rynków akcji. Obecna sytuacja techniczna Dow Jones Transportation Average jest kopią tych z czerwca 2008 i maja 1999, co sugeruje, że indeks ten zaraz zacznie spadać. Fakt, że średnia przemysłowa ustanawia rekordy, pozwala odrzucić analogię z czerwcem 2008, co zostawia na placu boju porównanie z 1999 roku. W tej analogii do początku giełdowego krachu a la marzec 2000 jest aż dziesięć miesięcy.