Passa wzrostowych sesji średniej Dowa została przerwana na dziesięciu – osiągnięto wynik nienotowany od 1987 r. Trudno oprzeć się wrażeniu, że trend jest już bardzo „zmęczony". Świadczą o tym mizerne obroty oraz dramatycznie niska zmienność towarzyszące wychodzeniu na nowe maksima. Słabnący impet hossy obrazuje fakt, że podczas ostatniej zwyżkowej sekwencji indeks ani razu nie podniósł się o więcej niż 1 proc. Cały rajd nie przełożył się nawet na 4-proc. wzrost.
Tłem dla notowań na globalnych rynkach akcji są: wyższa niepewność polityczna, coraz większe rozczarowanie brakiem konkretów dotyczących szumnie zapowiadanej ekspansji fiskalnej w erze prezydentury Trumpa oraz ekstremalnie wyśrubowane wyceny. Pierwsza tendencja historycznie szła w parze ze wzrostem zmienności na rynkach, co w obecnym położeniu należy rozumieć jako spadkową korektę. Zresztą pewnym znakiem ostrzegawczym jest zachowanie rynku opcji. „Indeksu strachu". VIX swoje minima zanotował jeszcze w połowie lutego. Drugą tendencję najsilniej widać na rynku obligacji USA i dolara. Inwestorzy coraz poważniej liczą się z możliwością szybszego zacieśniania polityki Fedu, ale dochodowość dziesięcioletnich papierów tkwi w pobliżu tegorocznych minimów. To sprzyja szczególnie cenom złota i jenowi. USD/JPY cofający się do tegorocznych minimów zagraża przeceną na tokijskim parkiecie. Pogorszenie sentymentu uruchomi swoisty efekt domina. Hossę i rajd walut gospodarek wschodzących napędzała dobra koniunktura na rynkach surowców. Czwartkowe załamanie cen miedzi i wyraźne cofnięcie się kursu ropy od lokalnych maksimów jest złą wróżbą. Inwestorzy na rynkach towarowych zbudowali skrajne pozycje spekulacyjne. Ich zamykanie zagraża gwałtownym załamaniem. Europejskie rynki długu i euro są już pod wpływem francuskich wyborów prezydenckich. Obligacje Niemiec są rekordowo drogie, tanieje dług Francji.
W lutym w gronie G10 od wspólnej waluty słabsza jest tylko korona szwedzka. Strach i niepewność dopiero zaczynają uzewnętrzniać się na giełdach Europy. Warto odnotować, że gdy w tym tygodniu DAX wychodził na kilkunastomiesięczne szczyty w okolicach 12 000 pkt, największe europejskie banki już nie drożały. Ba, w całym tygodniu bankowy subindeks Stoxx 600 runął do 4 proc. i jego tendencja wzrostowa została poważnie zachwiana. ¶