W pierwszej fazie poruszaliśmy się w rytm rynku niemieckiego, ale gdy po godz. 14 DAX odbił na północ, WIG20 zaczął jeszcze bardziej pogłębiać sesyjny dołek. Na giełdowej mapie Europy wskaźnik polskich blue chips należał do najsłabszych. Gorzej radził sobie tylko turecki XU100.
Ostatecznie WIG20 spadł w środę o 0,5 proc., do 2214 pkt. Relatywna słabość rodzimych byków może martwić, ale z drugiej strony cieszy fakt, że wsparcie 2200 pkt po raz kolejny zostało wybronione. Z punktu widzenia analizy technicznej na wykresie cały czas formuje się głowa z ramionami (w zasadzie jej prawe ramię), a więc na GPW wciąż panuje podwyższone ryzyko głębszej korekty. Impulsem do zniżek będzie sforsowanie 2200 pkt.
Wśród indeksów sektorowych już kolejną sesję najlepiej radził sobie WIG-leki. Najsłabszy był z kolei WIG-energia. Jeśli chodzi o spółki, to w portfelu blue chips najlepiej radził sobie w środę Lotos. Kurs akcji paliwowej spółki wzrósł o 4,3 proc., do 55,68 zł. Na dole tabelę zamykał natomiast Tauron, którego papiery potaniały o 2,3 proc., do 3,35 zł. Mimo ogólnej przewagi niedźwiedzi podczas ostatniej sesji aż 12 spółek zdołało wyznaczyć co najmniej roczne maksimum notowań. W gronie tym były m.in. Boryszew, Mediatel i PCC Rokita. Cztery spółki ustanowiły roczny dołek: BACD, Graviton, JWW Invest i Setanta. Drugi dzień z rzędu pozytywnie wyróżniał się Mabion, którego papiery drożały w porywach do 115,55 zł, a więc do nowego rekordu wszech czasów. Powietrze uszło trochę z Selvity, której kurs akcji skoczył we wtorek ponad 60 proc., a w środę zniżkował o 21,3 proc., do 59 zł. Obroty znów nie zdołały przekroczyć 1 mld zł i wyniosły trochę ponad 860 mln zł. Najchętniej handlowano papierami KGHM (obrót sięgnął 143 mln zł).