Krajowe wskaźniki traciły w ślad za zagranicznymi parkietami, gdzie w poniedziałkowy poranek więcej do powiedzenia mieli sprzedający. Wrażenia na inwestorach nie zrobiły wyniki wyborów prezydenckich we Francji. Wygrana Emmanuela Macrona była bowiem scenariuszem zakładanym przez rynki. Część inwestorów przy tej okazji zapewne postanowiła zrealizować zyski. Tak przynajmniej było w Paryżu, gdzie na tle pozostałych rynków akcji inwestorzy najchętniej pozbywali się akcji. Na pozostałych giełdach nastroje były nieco bardziej stonowane, choć na większości giełd dominował kolor czerwony. Niepokój na rynkach podsycała kontynuacja spadków na rynku surowców. W jej wyniku ceny ropy naftowej zjechały poniżej poziomu 46 dolarów za baryłkę. Mocno taniała też miedź.
Największym ciężarem dla krajowych graczy były najmocniej przecenione papiery KGHM, które podążyły właśnie śladem spadających cen miedzi. W efekcie koncern stracił blisko 4 proc. Sprzedający uaktywnili się również, choć w nieco mniejszej skali, na papierach PKO BP i Tauronu. Dobra passę podtrzymały z kolei walory PKN Orlen. Z dobrej strony pokazał się Orange, drożejąc najmocniej w gronie krajowych potentatów.
Negatywne nastroje dały o sobie również znać w segmencie mniejszych firm, choć nie brakowało spółek, które oparły się negatywnemu trendowi. Na uwagę zasługuje kilkunastoprocentowa zwyżka notowań Ursusa.
Pogorszenie nastrojów na rynkach nie pozostało bez wpływu na polską walutę. Złoty stracił na wartości względem najważniejszych walut. Na koniec poniedziałkowych notowań płacono 4,22 zł za euro i 3,86 zł za dolara.