Słabość największych spółek położyła się cieniem na szerokim rynku, który mierzony kondycją indeksu WIG stracił 0,8 procent przy blisko 960 mln złotych obrotu. Relatywnie dobrze poradziły sobie spółki małe i średnie, ale ich wpływ na nastroje jest ograniczony. W przypadku spółek o największej kapitalizacji rozdanie było podobne do sesji z ostatniego czwartku. Optymizm z poranka – dziś wzmacniany wczorajszym wzrostem – zmienił się w kontrę podaży. W istocie na starcie sesji rynek próbował wzrostu i ataku na szczyt w rejonie 2422 pkt., ale szybki zwrot na południe skończył się spadkiem WIG20 pod 2400 pkt. Środkowa część sesji przyniosła konsolidację w okolicach 2390 pkt., a finałowa zejście w rejon 2375 pkt. i zamknięcie na 2380 pkt. Sesja nie tylko wzmocniła opór w rejonie 2422 pkt., ale również potwierdziła konsolidacyjną fazę w historii rynku, która zamknęła notowania WIG20 na półce ograniczanej okolicami 2422 pkt. na północy i 2350 pkt. na południu. W szerszej perspektywie patrząc rynek wysyła ostrzeżenie, iż powyżej 2400 pkt. siły podaży i popytu równoważą się, a handel robi się mniej jednokierunkowy. Uwzględniając fakt, iż powyżej strefy 2422-2400 pkt., która dziś sprawia bykom sporo problemów, zalegają znacznie mocniejsze bariery, w postaci 2450 pkt. oraz technicznego i psychologicznego oporu na poziomie 2500 pkt., zasadnym wydaje się przyjęcie założenia o zakończeniu czytelnej fazy przewagi byków. Zdobywanie wyższych poziomów będzie wiązało się z korekcyjnymi cofnięciami i zderzeniami popytu z realizującymi zyski. Sesji takich, jak dzisiejsza będzie więcej i warto liczyć się ze zwątpieniem inwestorów w dalszą zwyżkę bez korekty.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ SA
e-mail: [email protected]