Wtorkowa sesja nie była pomyślna dla warszawskich inwestorów. WIG20 stracił blisko 30 pkt, czyli spadł o 1,27 proc. Słabość parkietu nad Wisłą szczególnie razi na tle wyników innych europejskich parkietów.
Już samo otwarcie handlu na warszawskim parkiecie mogło zwiastować kłopoty dla inwestorów. WIG20 zaczął dzień sporo pod kreską i taka sytuacja utrzymała się już przez resztę dnia. Po sesji we wtorek na wykresie wyrysowała się okazała czarna świeca z minimalnym dolnym cieniem. Nie jest to najlepszy sygnał dla byków. Jeśli nie wykonają sprawnego kontrataku, który wzniósłby indeks blue chips znów w kierunku górnego ograniczenia trendu bocznego, może nas czekać kilkudziesięciopunktowa zniżka WIG20.
Słaba forma WIG20 to zasługa przeceny akcji banków oraz spółek energetycznych. Najmocniej tracił mBank. Kurs banku spadł o ponad 4 proc., do 455,05 zł. Nieznacznie lepiej wypadł Tauron, którego walory zostały przecenione o ponad 3 proc. Następne w kolejności, jeśli chodzi o zniżki, były PKO BP, Energa, Pekao i PZU. Lekkie wzrosty zanotowały jedynie Eurocash, PGNiG, KGHM, Alior i Lotos. To był też słaby dzień w wykonaniu średnich spółek. Indeksowi mWIG40, podobnie jak w przypadku WIG20, ciążyły banki. Największe spadki z całej czterdziestki zanotowały Millennium oraz Getin Noble.
Tym samym WIG20 okazał się jednym z najsłabszych indeksów w Europie. Podobna sytuacja jak nad Wisłą miała miejsce jeszcze tylko na ukraińskim UX. Na Starym Kontynencie im bliżej było końca handlu, tym coraz więcej indeksów wychodziło ponad kreskę. Znaczące wzrosty zanotowano na parkietach na Islandii, w Rosji i Bułgarii.
W środę Morizon, spółka opracowująca internetową platformę, która ma za zadanie skrócić i uprościć proces zakupu nieruchomości, przeniesie się z NewConnect na główny rynek notowań. Poza tym jest to dzień ustalenia prawa do dywidendy dla akcjonariuszy Echo Investment, Pekabexu, Trakcji i Krynicy Vitamin. To także dzień wypłaty części z zysków dla udziałowców Kruka, Lokum Dewelopera i Megaronu.