Od pierwszych minut handlu inicjatywa bowiem należała do sprzedających, którzy zepchnęli główne indeksy wyraźnie pod kreskę. Co gorsza, kolejne godziny nie przyniosły żadnej próby zmiany tej niekorzystnej sytuacji. W rezultacie WIG20 zakończył dzień 1,3 proc. na minusie, schodząc poniżej 2300 pkt. Wiele do życzenia jednak pozostawiała aktywność inwestorów. W trakcie całego wtorkowego handlu właścicieli zmieniły papiery o wartości niewiele ponad 500 mln zł. Był to efekt nieobecności amerykańskich inwestorów, którzy we wtorek nie pracowali z uwagi na Dzień Niepodległości w USA.
Warto zauważyć, że negatywne nastroje w Warszawie kontrastowały z kolorem zielonym na innych europejskich rynkach akcji, a zwłaszcza na giełdach w naszym regionie. Akcje notowane w Moskwie, Pradze i Budapeszcie cieszyły się wzięciem inwestorów. Problemy z kontynuacją zwyżek miały za to zachodnioeuropejskie parkiety.
Przecena w Warszawie najbardziej była widoczna w segmencie WIG20. Najmocniej doświadczyły jej akcje banków i spółek energetycznych. W przeciwnym kierunku podążyły notowania PGNiG i Eurocashu, zyskując najmocniej z całej dwudziestki.
Negatywne nastroje dały się też we znaki posiadaczom akcji małych i średnich spółek. Na szerokim rynku na jedną drożejąca spółkę przypadały dwie przecenione.