Lepsze od oczekiwań zakończenie sesji na Wall Street zbudowało bazę do wzrostowego otwarcia na rynkach europejskich, na które GPW odpowiedziała podniesieniem WIG20 o około 0,5 procent. Kolejne godziny zdominowało czekanie na publikację dynamiki inflacji w USA. Z racji skupienia uwagi inwestorów na polityce momentalnej amerykańskiego banku centralnego odczyt CPI miał być najważniejszym wydarzeniem dzisiejszych sesji. Wyższe od prognoz dane zostały przyjęte nerwowo przez giełdy akcji. Pochodną były wzrost wartości dolara i rentowności amerykańskiego długu. Po danych Europa, amerykańskie kontrakty indeksowe i GPW osunęły się skokowo na południe znosząc całkowicie wcześniejszy optymizm. Dla GPW, z akcentem na WIG20, uderzenie podaży wywołane korelacją z rynkami bazowymi pojawiło się po wielogodzinnej konsolidacji indeksu blue chipów pod rejonem 2450 pkt., gdzie lokuje się opór w postaci luki szerokiej na około 2 procent wartości indeksu. Odejście na południe było więc wzmocnieniem silnego oporu, ale w finale odbudowanie się rynków bazowych i korelacja z otoczeniem pozwoliły na powrót w rejon bariery technicznej, a fixingowe przesunięcie dało zamknięcie WIG20 na poziomie 2449 pkt., co równało się zwyżce indeksu o 0,75 procent. Uwzględniając fakt, iż w obecnym układzie sił i przy skupieniu uwagi giełd na zachowaniu rynków amerykańskich, ważne dane okazały się tylko krótkim impulsem spadkowym, kolejne dni zapowiadają się na kontynuację gry o dalsze zredukowanie 10-procentowego cofnięcia wywołanego korektami na giełdach światowych. Przy dobrej postawie innych rynków WIG20 powinien szukać ścieżki prowadzącej w rejon 2500 pkt. Zadanie nie będzie łatwe, ale też dalekie od niewykonalności.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ SA
e-mail: [email protected]